Jeśli już mówimy o znikaniu, to muszę dodać swoje przemyślenia na ten temat. Wszystko co napiszę to tylko i wyłącznie moje hipotezy, choć w świetle tego co dzieje się na Ziemi, być może są one słuszne, choć nie upieram się, że mam rację.
Zakładam, że każdy z was w ogólnym pojęciu wie kim byli Hitlerjugent w III Rzeszy i nie muszę tego tłumaczyć. Powiem tylko na potrzeby niniejszego postu, że człowiek poddawany od urodzenia lub młodego wieku, systematycznemu praniu umysłu, indoktrynowaniu go przeciwko jakiejś grupie ludzi, wszechstronnemu szkoleniu w jakimś zakresie, na przykład wojskowym, oraz znieczulaniu go na ludzkie cierpienie, staje się fanatycznie posłusznym wykonawcą woli pana.
Rzesze znikających ludzi, w tym wielu dzieci, stanowią źródło wielu przedsięwzięć prowadzonych przez ludzi i kosmitów. Jeśli zliczyć wszystkie uprowadzone bez śladu osoby w każdym wieku i weźmie się pod uwagę wszelką działalność, na ogół nielegalną, która mogła by pomieścić tych wszystkich ludzi, to wygląda na to, że liczba znikniętych wydaje się znacznie przekraczać moce przerobowe tych działalności: praca niewolnicza w kopalniach, w burdelach, w haremach, w laboratoriach jako króliki doświadczalne, jak dawcy organów, jako przymusowi najemnicy, jako ofiary zbrodni, itd.
Zatem gdzie ci ludzie mogą jeszcze znikać?
Hipoteza pierwsza:
Hipoteza ta zakłada, że ludzie i/lub kosmici - chodzi głównie o Reptilian/Draculan - prowadzą jakiegoś rodzaju działania wojenne poza naszą planetą.
Ludzie i kosmici zdają sobie sprawę z bojowego potencjału, który tkwi w ludziach, gdy dobrze się ich wyszkoli, wyposaży i da odpowiedni motyw do walki, do której się go wysyła. Wiadomym jest, że są wśród ludzi osobnicy miłujący wojnę i robiący wszystko co w ich mocy, by gdzieś na Ziemi cały czas ich pasja mogła być wyrażana. Ludzie ci, niektórzy zapewne zhybrydyzowani z pozaziemskim DNA, służą gościom z ciemnej strony mocy. - coś chciałem o nich napisać, ale właśnie wyleciało mi to z głowy, tak nagle...
Być może słyszeliście o tym, że w filmach przekazywana nam jest wiedza o tym, że coś tam jest możliwe, że w niedalekiej przyszłości lub teraźniejszości jakaś tajna organizacja, lub tajny wydział w wojsku posiada jakieś technicznie zaawansowane urządzenie. Przekazy te są tworzone po to, by przyzwyczaić ludzi do technologii, które są w posiadaniu zakulisowym, by ludzie łatwiej do nich przywykli, gdy technologie te zostaną nam udostępnione.
Jednymi z takich urządzeń są Gwiezdne Wrota oraz teleporter, a także portal do alternatywnych równoległych linii czasu, w których historie ludzkości potoczyły się inaczej niż w naszej linii.
Czy te urządzenia pokazywane choćby tylko w serialu "Stargate SG-1", faktycznie istnieją i są w posiadaniu tajnych władców?
W zasadzie możliwość zbudowania tego typu urządzeń jest przy obecnym stanie wiedzy i możliwości technicznych czymś całkowicie realnym, a co dopiero wtedy, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że wiele wiedzy i odkryć nie zostało upublicznionych, by ciemni mieli atuty przeciwko ludzkości, by zawsze wyprzedzali wszelką opozycję o wiele kroków.
Zatem jeśli posiadają Gwiezdne Wrota (GW), to mniej więcej robią to co pokazane jest w tym niesamowitym serialu, który w świetle tej hipotezy może być oparty o rzeczywiste wydarzenia. Nawet w jednym z odcinków jest motyw, że kręci się serial na podstawie ekipy SG-1, tak jakby ktoś bezczelnie pokazał, że oryginalny serial także jest kręcony na bazie prawdy.
Jeśli faktycznie ciemni mają GW, to przy ich chorym myśleniu, mogli wplątać się w jakiś konflikt zbrojny w kosmosie lub na jakiejś planecie. Być może chodziło o zwykły podbój imperialistyczny, by uzewnętrznić swe żądze podboju, których nie mogą uskuteczniać na Ziemi. Przy takim obrocie sprawy, zwykli żołnierze mający rodziny, które na nich czekają, nie mogą w dużej liczbie brać udziału w takowych walkach, gdyż zapewne liczba poległych w końcu zaczęła by przekraczać liczby łatwe do ukrycia lub oficjalnego wyjaśnienia, no i na tą okazję musiano by coś wymyślić. Już pewnie domyślacie się co zaraz napiszę

Otóż hipoteza ta mówi, że porwane dzieci i młodzież przerabiane są na żołnierzy, którzy walczą na tej wojnie lub wojnach, - bo cholera wie ile wojen na raz mogą toczyć te ciemne świry? - i giną tam bezimiennie, o czym nigdy możemy się nie dowiedzieć. Żołnierze tacy są posłuszni jak Hitlerjugent, a ich śmierć w walce gdzieś w kosmosie nikogo nie będzie obchodzić. Jest to idealny materiał na żołnierzy a w zasadzie na mięso armatnie.
Hipoteza ta zakłada drugi wariant, że ci ludzie walczą nie dla Kabalistów, czy jak ich tam zwał, tylko dla pozaziemskiej rasy, z których gady wydają się najbardziej podejrzane.
Hipoteza druga:
Te same wyżej opisane grupy porywające, mogą potrzebować ludzi do zasiedlenia innych planet, by tam kontynuować swoją władzę w razie różnych możliwych do zaistnienia sytuacji: globalna katastrofa z powodu przelotu Nibiru; z powodu trafienia Ziemi Koronalnym wyrzutem masy albo asteroidy; z powodu inwazji obcych; z powodu wojny atomowej, nad którą nie zapanują w porę; itd., itp.
Hipoteza ta ma drugi wariant, że jakaś pozytywna rasa dokonuje porwań dzieci, by zasiedlić jakąś drugą Ziemię, w razie gdyby ludzkość uległa samozagładzie, więc kosmici robią w celu uratowania gatunku. Przy czym ich metoda pozyskiwania mieszkańców budzi wątpliwości, że tak to delikatnie ujmę. Bardzo możliwy jest tutaj czynnik dogadania się z duszami dzieci i przyszłych rodziców jeszcze przed narodzinami dziecka, które ma zostać "porwane" jako wynik umowy mającej wyższy cel.
Hipoteza trzecia:
Ta hipoteza także mówi o tym, że porwani są przerabiani na posłusznych żołnierzy, ale ich celem nie ma być wojowanie z kimś na obcej planecie, ale z ludzkością. Jak wiemy, projekt Blue Beam zakłada upozorowanie inwazji z kosmosu, której ma dokonać obca rasa. Po gruntownym przemyśleniu sprawy, doszedłem do wniosku, że operacja z użyciem tylko holoprojekcji jest skazana na niepowodzenie, gdyż siły powietrzne "obcych" nie są w stanie podbić ludzkości bez operacji lądowej. No i właśnie ktoś pozorujący kosmitów musi tego desantu dokonać. Dobrymi kandydatami do tego zadania są wyprani z uczuć ludzie, którym po porwaniu za młodu wpojono, że ludzie na Ziemi (goje) to bydło, niższa rasa, podludzie, wobec których nie mają prawa czuć litości.
Ktoś musi pilotować myśliwce, maszyny kroczące, czołgi grawitacyjne, oraz robić za zwykłą piechotę - oczywiście tego typu armia najeźdźców ma przypominać futurystyczne wojska ludzkie, byśmy mogli ich pokonać, jak mówi scenariusz Blue Beam, oraz "Dzień niepodległości" i "Wojna światów", oraz inne pomniejsze produkcje.
Ci żołnierze mogą być poprzebierani za obcych, by wyglądali inaczej niż ludzie, być może wizerunek gadzi stanie się tutaj kluczowy, gdyż jest on znany i negatywnie napiętnowany, zatem posiada dobry grunt w społeczeństwie pod zasianie operacji pod fałszywą flagą.
Możliwe także, że żołnierze ci poddani zostaną operacji zmiany wyglądu fizycznego. Nie mówię o operacjach skalpelem, ale o czymś szybkim do przeprowadzenia, dzięki jakimś urządzeniom w stylu genetycznych drukarek 3D.
Możliwe też, że ich DNA zostało zmienione na tyle, by widocznie można było ich odróżnić od Homo Sapiens, abyśmy na prawdę uwierzyli, że ci ludzie to obcy z kosmosu.
Hipoteza ma też drugi wariant, w którym żołnierze ci zostaną użyciu podczas globalnych zamieszek i może nawet wojny, gdy ludzie odmówią przyjęcia mikroczipów R.F.I.D. w ciała, a wielu normalnych wojaków stanie po stronie cywilów. Wtedy wielki brat może użyć, szykowanych na właśnie tą okazję, tychże zmanipulowanych "Hitlerjugent", którzy bez najmniejszych skrupułów będą zabijać każdego, kto nie podporządkuje się woli panów.
Hipoteza czwarta:
Reptilianie/Draculanie są smakoszami ludzkiego mięsa, krwi oraz życiodajnej energii eterycznej o niskich wibracjach - to dlatego najpierw muszą ofiarę wystraszyć, by przewibrować energię z dobrej/wysokiej częstotliwości drgań na negatywną/niską, która dopiero wtedy jest kompatybilna z ich systemem absorbcji. Negatywne i pozytywne istoty jedzą tylko to co jest z nimi zbieżne. Jedzenie napełnione wibracją miłości, jest dla Reptilian niejadalne. To dlatego nauczyli ludzi jeść trupy zwierząt, by ludzie żywili się negatywną energią śmierci, którą to mięso jest nasączone. Modlitwa przed jedzeniem zmieniała wibracje jedzenia na dobrą, więc ta tradycja jest świetna, choć mało kto wie o co tak na prawdę w tej dziękczynnej modlitwie chodzi.
Tutaj polecam zaprzestanie jedzenia mięsa, bo jedząc je, w istocie zjadasz trupy, i stajesz się kompatybilny z Draculanami, no i odwalasz dla nich czarną robotę, jakiej od ciebie oczekują.
Zatem hipoteza ta mówi, że ludzie są porywani dla zaspokojenia gustów Reptilian.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w podziemnych miastach na Ziemi i na innych ciałach niebieskich istniały hodowle ludzi przeznaczonych na pokarm. Tutaj przytoczę słowa Jezusa: "To co zrobisz drugiemu, tobie uczynione będzie." - oto słowa opisujące prawo karmy, jaka przyczyna, taki skutek, "każdy sobie rzepkę skrobie", zatem jeśli zjadasz, więc będziesz zjedzony, aby w kolejnym wcieleniu twoje sumienie podpowiedziało ci w chwili, gdy zechcesz kogoś zjeść, abyś tego nie robił, bo w sercu, w duszy wiesz i czujesz, że to złe, bo sam to przeżyłeś na własnej skórze.
Hipoteza ta ma spore szanse na zdobycie pierwszeństwa w rankingu moich hipotez, bo na pewno część osób znika w żołądkach gadów, choć hipoteza z przerabianiem porwanych na "Hitlerjugent" też ma duże prawdopodobieństwo, że jest prawdziwa.
Hipoteza piąta:
W związku z przechodzeniem ludzi do wyższego wymiaru na poziomie wibracji serca, istnieje możliwość, że niektórzy ludzie bezwiednie przenikają do alternatywnych linii czasu, o których wspomniałem wyżej, i tam pozostają, bo nie mają pojęcia jak wrócić, tak samo jak nie miały pojęcia, że mają taką zdolność tkwiącą w ukryciu przed nimi samymi.
Ta hipoteza, choć równie prawdopodobna, mi wydaje się mało prawdopodobna, ale że i na nią wpadłem, to i dzielę się nią z wami.
Oczywiście każda z hipotez może mieć różne warianty, z których opisałem tylko te najsensowniejsze.