Ale się porobiło! Czechy narkotyki zalegalizowały! Miejmy nadzieję, że Polska nie pójdzie w ślady naszego "ćpuńskiego" sąsiada. Co więcej - pokażmy, że mamy jaja i zamiast prowadzić społeczne dyskusje nad zdjęciem zakazu posiadania małych ilości miękkich narkotyków, zdelegalizujmy to i owo. Proponujemy na listę substancji niedozwolonych wprowadzić kilka nowych pozycji.#1. Herbata, czyli do kicia za filiżankę Sagi
Czaj to supermocna herbata, parzona z dużej liczby saszetek. Absolutny i ponadczasowy hit polskich więzień. Dawniej, kiedy większość bojowników dumnie nosiła pieluchy, dobrym sposobem na uzyskanie efektu tzw. "speeda" był napar z całego opakowania herbaty Madras (ok. 100 g.) Wypicie jednej szklanki takiej cieczy gwarantowało radosną żwawość przez następne kilka(naście) godzin oraz przedziwne rytmy wybijane przez mięsień sercowy. Ostatnio czaj wraca na salony i to niekoniecznie więzienne. Proponujemy więc zdelegalizowanie herbaty oraz aresztowanie wszystkich herbacianych potentatów.
Matko, jeśli znajdziesz u twego dziecka saszetkę Liptona, może to oznaczać, że twoja pociecha wpadła w sidła narkotykowego dilera.
#2. Gałka muszkatołowa - koniec kucharskich ekscesów!
Bacznie obserwuj swoją babcię. Gałka muszkatołowa, którą zwykła ona dorzucać do zup, sosów i mięsnych farszów, to w rzeczywistości silny środek halucynogenny. Przyprawa ta zażywana jest pod postacią startej na wióry papki lub też naparu. Działanie tej substancji jest wyjątkowo długie – a efekty odurzenia trwać mogą nawet do kilkudziesięciu godzin.
Proponujemy zatem zacząć od aresztowania kur domowych, gospodyń wiejskich oraz kucharzy.
#3. Muchomor – zło w czerwonym kapeluszu
-Tato! Tato! Znalazłem grzyba!
- Synku, to jest muchomor. Jakbyś go zjadł, to rozbolałby cię brzuszek. A oprócz tego kolory pozamieniałyby ci się miejscami, każda sekunda dłużyłaby się w nieskończoność, a na koniec zaległbyś na ziemi i gadał z wyimaginowanym stadem stepujących meduz.
Znawcy radzą suszyć na słońcu kapelusz muchomora czerwonego, by później raczyć się jego małymi kęsami.
Aby raz na zawsze rozwiązać problem smakoszy wyspecjalizowanych w konsumowaniu tych grzybów, proponujemy zdelegalizować lasy. Od dziś każdy las, zagajnik bądź niewielka polanka ścigana będzie przez państwo listem gończym.
#4. Zapalniczki gazowe won! Powrót krzesiwa
Kiedyś butapren, dzisiaj propan-butan. Pomimo iż jednorazowe zapalniczki kosztują grosze, w dalszym ciągu istnieje duże zapotrzebowanie na sprzedawany w plastikowych butelkach gaz. Parę lat temu media biły na alarm – głównymi odbiorcami tego produktu są małolaty, które umilają sobie czas niuchając propan-butan. Gaz, oprócz tego, że robi niezłe spustoszenie pod czerepem, może doprowadzić do śmierci osoby, która przesadzi z taką inhalacją.
Koniec z zapalniczkami! Aresztować kioskarzy! Tu chodzi o Wasze zdrowie. Od dziś zapalajcie wasze legalne papierosy za pomocą starego, dobrego krzesiwa.
#5. Tlen – już sobie nie pooddychasz!
Hiperwentylacja to celowe zwiększenie szybkości oraz ilości wdychanego powietrza. W niektórych przypadkach wdychanie nadmiernej ilość tlenu stosowane jest, pod okiem specjalisty, jako pomoc w różnego typu rehabilitacjach zdrowotnych. Niektórzy świadomie wprowadzają się w taki stan, aby rozjaśnić swój umysł i osiągnąć pełne skupienie. Gorzej gdy nadmierna ilość tlenu dostarczanego do płuc służy osiągnięciu stanu niezdrowej euforii lub celowej utraty przytomności. Jak widać tlen też potrafi być niebezpieczny, dlatego też sugerujemy wciągnięcie na listę używek zakazanych substancji określonej symbolem O2.
Koniec z oddychaniem! To wszystko dla Waszego bezpieczeństwa.
#6. Telenowele zakazane, czyli Maciuś na bezrobociu
Koniec z Na Wspólnej, zburzyć Plebanię, splądrować Złotopolice! Dzięki odpowiednio przygotowanej, telewizyjnej papce, otrzymano wizualny środek o ogromnym stopniu uzależnienia. Najbardziej podatne na tę substancję są osoby nieco starsze. Zbyt duża dawka Rysia z Klanu może doprowadzić do silnego rozstroju żołądka u nieprzyzwyczajonych widzów.
Uzależnieni o telenowel często skarżą się na bóle głowy i niepokojące Mroczki przed oczami.
#7. Bita śmietana – słodki demon wesołości
Całkiem nieźle można się naćpać zawartością własnej lodówki. Podtlenek azotu, który powoduje, że bita śmietana w sprayu ma tak miłą, puszystą formę, to nic innego jak gaz rozweselający. Puszki ze śmietaną należy włożyć do zamrażarki, wtedy pod wpływem niskiej temperatury gaz oddzieli się od reszty substancji. Następnie bierzemy kilka sztachnięć i voila – pełna rechotu głupawka gwarantowana!
Delegalizujemy zatem bitą śmietanę! A przy okazji także lodówki oraz chłodziarko-zamrażarki.
#8. Internet
Siecioholizm to dość świeży obiekt zainteresowania psychologów. Jak dotąd mówi się o kilku typach uzależnień związanych z internetem. Erotomania sieciowa opiera się głównie na przeglądaniu zawartości stron pornograficznych. Socjomania internetowa to niezdrowy nawyk zbyt częstego korzystania z portali społecznych. Uzależnienie od WWW to nieustanne surfowanie po stronach internetowych. Przeciążenie informacyjne to reakcja na zbyt długie przebywanie na kilku forach i komunikatorach sieciowych jednocześnie. Istnieje jeszcze uzależnienie od komputera, które wcale nie musi być związane z obecnością internetu.
Na wszelki wypadek, oprócz zdelegalizowania w Polsce internetu, proponujemy masowe niszczenie domowych komputerów. Od dziś maile wysyłamy za pomocą Poczty Polskiej.
Monopolista już zaciera ręce. W planach ma wprowadzenie pocztowej wersji Gadu-Gadu oraz listowego Counter Strike'a.
