CZEGO NIE MÓWIĄ MEDIA GŁÓWNEGO NURTU O ATAKU CHEMICZNYM W SYRII


http://antimedia.pl/czego-nie-mowia-media-glownego-nurtu-o-ataku-chemicznym-w-syrii/

Nie będzie żadnej wojny, za duże ryzyko skażenia - dysydenci mają świadomość że może to doprowadzić do totalnej zagłady, tylko psychopata byłby do tego zdolny. A taki Putin wydaje się normalny, większe wątpliwości miałbym co do Trumpa, ale nie sądzę. Jednie mogą być wojny lokalne, rewolucje społeczne, jakieś bójki z muzułmanami etc. Nic większego nie będzie.

Przecież światem rządzą psychopaci, wystarczy spojrzeć na historię usianą wojnami, ludobójstwami i najprzeróżniejszymi formami ucisku, dręczenia ludzi, torturami...

Nie wiem czy będzie trzecia wojna światowa, czy nie - odnoszę się tylko do twojej argumentacji.
Skoro decydenci (a nie "dysydenci") mają taką władzę, że mogą wywołać wojnę światową w każdym momencie, to mają też możliwość kontrolowania jej przebiegu oraz zakończenia w odpowiednim dla nich terminie unikając totalnej zagłady, chyba że taki byłby cel wojny. Podobnie było w trakcie ostatniej wielkiej wojny, która objęła cały świat - mogło to doprowadzić do totalnej zagłady, dysponowali już wtedy bronią atomową. Wówczas oraz później w trakcie zimnej wojny były totalitaryzmy (komunizm, faszyzm...), więc teoretycznie można by powiedzieć ryzyko totalnej zagłady było większe. Faktycznie jednak było takie samo, bo tak naprawdę ciągle jest ta sama władza, nic się nie zmieniło pod tym względem, a jak ktoś twierdzi inaczej, to niech wskaże moment, kiedy ta zmiana rzekomo nastąpiła.

Co do skażenia natomiast, to zarządcy co rusz celowo powodują ogromne skażenia, wystarczy wspomnieć o Czarnobylu, ogromnym wycieku w Zatoce Meksykańskiej, czy Fukushimie. To były rzekomo wypadki - chociaż wiem, że to nieprawda - ale były też przecież próby broni jądrowej ( połączone zwykle z testami jej oddziaływania na ludzi) w najpiękniejszych miejscach na Ziemi m.in na tropikalnych wyspach, takich jak atol Bikini (USA), czy Mururoa (Francja). Także nie wiem o jakim ryzyku skażenia piszesz.
A pomyślałeś, że na szczycie ziemskiej władzy wcale nie muszą być ludzie, tylko jakieś inne istoty, którym zależy na przekształceniu tej planety w coś, co dla ludzi może być zbyt skażone do życia, ale za to odpowiednie dla innych istot? Wszechświat jest ogromny i są na tym świecie rzeczy, które nie śniły się filozofom, jak to się mówi. Wystarczy chociażby podać za przykład chemtrails; czy zarządcy-kontrolerzy zanieczyszczali by planetę na której sami żyją, skażali powietrze, wody, grunty, jedzenie...? Gdyby chodziło im o depopulacje, to są na to dużo lepsze, łatwiejsze i efektywniejsze sposoby.


Zarówno Putin jak i Trump są narzędziami faktycznie rządzących światem, bo chyba nie wierzysz, że oni sprawują taką władzę, jak się powszechnie uważa i jak się wmawia ludkom? Nawet jeśli by tak było, to i tak to są psychopaci, jak reszta wierchuszki - globalnej mafii tyranizującej świat od wieków.

Tak wystarczy przyjrzeć się historii ludzkości... jest przepełniona wojnami, ciągle człowiek zabija człowieka. Zabijanie trwa, powód zawsze się znajdzie i usprawiedliwienie też, bo prawda jest taka, że ludzie lubią zabijać.