Dawno mnie tu nie bylo.Byc moze zbyt dawno byc moze nie.Przez dlugi czas a konkretnie jakies 3 lata nie zajmowalem sie na codzien tematami szeroko poruszanymi na tym forum i temu podobnym.Mowiac wprost czacha sie przegrzala a wkurwienie z powodu otaczajacej nas ignorancji i ignorantow siegnelo zenitu.Jakis tydzien temu przypadkowo natchnalem sie na artykol na temat papieza i jego wiZyty w USA.Za tym poszedl program Agenda 2030,CERN by na koniec wyhaczyc tego goscia ponizej.Wszystko znowu zaczelo "klikac" jesli wiecie o co mi chodzi.Kilka dni temu w telewizji obejrzalem film "Lucy" i to byl jak dla mnie wyrazny sygnal zeby pociagnac temat dalej.Poczulem sie troche tak jak podczas ogladania Matrixa za pierwszym razem.Nie wiem jak to wytlumaczyc ale czasem oglada sie jakis film i czuje sie ze "to jest to".Nie bardzo wierze w zwykle zbiegi okolicznosci i wydaje mi sie ze cos lub ktos bardzo chce bym wrocil do starej tematyki moze to ten czas.Czynnik ktory byl decydujacym to fakt ze podczas ogladania drugiego czy trzeciego materialu z Parksem ktorego dodam wczesniej nie znalem a bardzo pozytywnie odbieram moj komputer (dobrej jakosc Sony Vaio) poprostu sie wywalil na cyce padl dysk twardy komp nieubezpieczony.Nadaje sie na smietnik.
Nie wiem co to wszystko znaczy ale mam potrzebe by tego tak nie zostawiac wiec wrzucam moim skromnym zdaniem jeden z lepszych materialow z Parksem w roli glownej...wybaczcie literowki pisze z ipada.
Heart to Heart with Simon Parkes - Important September Update