KrukPo pierwsze idąc za twoim przykładem pisałem pół żartem pół serio

więc
Ale jeśli się skupić na bardziej poważnych aspektach to :
Cytuj:
I co z tego, skoro pozostanie ładnych kilka miliardów żywicieli, którzy nie pozwolą im umrzeć z głodu. My - odłączeni, mimo wszystko będziemy musieli akceptować ich siłę i narzucanie coraz silniejszych ograniczeń.
Jak na razie nie ma (hmmm... ?

) wśród nas „odłączonych“ wszyscy jesteśmy niewolnikami nie widzącymi alternatywy, posługując się niezbyt szczęśliwym porównaniem (inne na tą chwilę nie przychodzi mi do głowy) to wystarczył jeden Gutenberg aby tysiące kopistów pożółciło swe nudne zajęcie.
Dzisiaj nikt się nie zastanawia nad tym czy zostać w systemie (szeroko rozumianym) czy go pożócić, bo taka opcja jest zupełnie poza wyobraźnią większości ludzi, tak samo jak nieważkość w czasach kiedy nikt nie wiedział co to grawitacja.
Co do ewentualnej możliwości „narzucania odłączonym“ to zdecydowanie za wcześnie na definitywne wnioski a tym bardziej na słowo „musieli“.
O tym, mam nadzieję przekonamy się w praniu ;)
Cytuj:
...
Kiedy masz pecha trafić na biegłego w "sztuce" handlowca - kupisz, choćbyś nie chciał - i co? fajnie jest jak ktoś puścił ciebie z torbami?
...
konserwa zapodał świetny przykład z Castanedy (sam jeszcze nie dotarłem), po prostu na wszystko można patrzeć z różnych perspektyw, a to którą przyjmiemy zależy wyłącznie od nas (sam to zauważasz), więc kto kim manipuluje czyżby my sami sobą poprzez onych, odwrócenie sytuacji z małym "małym tyranem" jak niżej ?
http://davidicke.pl/forum/post48735.html?hilit=tyran%20ma%C5%82y#p48735Cytuj:
Więc nie ma znaczenia czy mają związki z Ziemią czy nie - ich odmienność podejścia do drugiej istoty, brak szacunku dla jej niezależności, są dla mnie obce.
Dajmy na to że stałeś się światkiem strasznej zbrodni, to powiedz mi jak i czy wpłynie na twoje postępowanie fakt że dopuścił się jej twój rodzony syn.
Nie chcę tego ciągnąć, chodzi mi tylko o to że wszystko ma znaczenie bowiem wszystko ze wszystkim jest powiązane.
Jak mi się wydaje cała sztuka polega na tym aby odnaleźć w tym bajzlu harmonię, uwypuklić ją i wzmocnić.
To takie moje przemyślenie nie będące polemiką.
P.SZauważyłem że wielu tematach ciągle wychodzi na powierzchnie ten sam nie rozwiązany przez nas problem.
Jak mamy postępować ze „ślepcami“, oświecać czy nie oświecać robić to na siłę czy ustępować po napotkaniu pierwszego oporu itd.
Dla mnie osobiście to już nie jest żaden dylemat, bo w pewnym sensie wypracowałem sobie własne rozwiązanie, problem w tym że będę musiał sobie trochę pomedytować aby móc to w odpowiedni sposób wtłoczyć do naszych 3D.
W każdym bądź razie, to z całą pewnością zasługuje żeby się tym zająć bezpośrednio, bo inaczej będzie dalej wypływać na powierzchnie w sposób nie kontrolowany i zakłócać tym samym pracę z innymi ...