DeTry pisze:
Nie to żeby mi było śpieszno do grobu, ale jestem ciekaw, co z tą moją duszą się stanie, czy tak jak mówił Popko, zostanie ona wykorzystana do ładowania innych, czy to moje "przebudzenie" już "coś tam" znaczy hehe...
Na prawdę to jest dla mnie ciekawe, ale nie chciałbym zaczynać od zera, bo jednak gdybym pamiętał, że taki "ja" istniał na Ziemi, to pewnie mógłbym ocenić jak daleko zaszedłem w tym rozumowaniu - polepszyła się sytuacja czy wręcz odwrotnie.
Nie podchwyciłeś przypadkiem sugestii o straceniu dusz, które się nie przebudzą- czyli prymitywnej manipulacji bazującej na tak niskich emocjach jak strach? Ja wyrzuciłbym taki pogląd jak najszybciej do pudełka w umyśle z napisem 'bezużyteczne, a wręcz szkodliwe' Przecież to są de facto tylko spekulacje, a na głębszym poziomie jest to perfidna manipulacja.
Wpadłem kiedyś w pełno takich wnyków i przez długi czas się nie potrafiłem z nich oswobodzić. Im więcej takich teorii w głowie tym bardziej ograniczona percepcja człowieka, bo zawsze patrzysz przez jakieś zniekształcające świat soczewki, a prawdziwe życie ucieka przed oczami. Czy to jest prawda? Z jednej strony można by się upierać, że doświadczenie jest najprawdziwszą rzeczą, bo to w końcu nasze przeżycie i przecież jest dla nas realne- no patrz, przeżyłem to!
Ale percepcja tak na prawdę (a chociaż takie coś rozważam jako najbardziej prawdopodobną opcję

) jest w mniejszym lub większym stopniu zniekształceniem rzeczywistości- w jakim? To już zależy od jednostki.
Ładnie to zobrazował Mark Passio w jednym ze swoim filmików.
Mówił coś w stylu: prawda jest obiektywna. Percepcja to 'widzenie przez' (per ceive z łaciny, o ile dobrze pamiętam). Jak zobrazujesz sobie percepcję jako sinusoidę- to im częściej będzie się ona przecinać z osią prawdy- tym większą świadomością dysponujesz.
Między innymi dlatego sądzę, że wiedza potrafi być szkodliwa- bo im więcej grzebiemy załóżmy w takiej ezoteryce- tym bardziej możemy sobie zniekształcić percepcję (no chyba, że ktoś ma idealnie działające filtry informacji i kwestionuje każdą informację, weryfikuje ją na podstawie własnych przeżyć i przeprowadza taką weryfikację zachowując mindset totalnego sceptyka, przez co nie patrzy życzeniowo na to co chce zweryfikować. Ludzie z tego samego zestawu informacji, potrafią wyciągnąć dwa kompletnie przeciwstawne wnioski i jest to uwarunkowane tylko i wyłącznie przez to jakie zdanie sobie wstępnie wyrobią na dany temat ;) )
"Im gorsze człowiek ma zdanie o otaczającym go świecie, tym gorszy świat ten dla niego się staje. Im bardziej martwi się niepowodzeniami, tym chętniej nadchodzą kolejne. Jak krzykniesz – tak Ci echo odpowie."
Zeland
DeTry pisze:
Myślę, że jednak mówi prawdę, a raczej chciałbym żeby tak było, bo to dosyć logiczne. Jak dotąd obejrzałem 2 materiały jego produkcji w których krytykuje Rozbickiego , a ten z kolei jakoby miał napędzać tą całą ezoterykę i w to co m.in ja jeszcze niedawno wierzyłem...
Moje doświadczenia mówią mi, że mózg z ponakładanymi filtrami w postaci poglądów, przekonań postrzega świat jak w krzywym zwierciadle. Dostaniesz 1000 dowodów na prawdziwość danego poglądu, jeśli tylko będziesz w niego prawdziwie wierzył. Można to podciągnąć pod psychologiczny 'efekt potwierdzenia', Zeland pisał o tym z kolei jako o 'negatywnym slajdzie'.
Wzbudź w człowieku strach- potem zaoferuj mu rozwiązanie na ten strach-> dla mnie to idealny sposób na zmanipulowanie człowieka. To samo robi kościół katolicki, tylko w trochę innej formie- wzbudź w człowieku poczucie winy, a potem będzie przychodził z powinności do ludzi ofiarujących mu trochę ulgi w cierpieniu. które sam (jako kościół) im wmówił i napychał koszyczki z ofiarą złotóweczkami.
DeTry pisze:
Mam nadzieję że to co napisałeś, nie tyczy się Z. Popko?
Ja zadałbym sobie pytanie. Dlaczego mam taką nadzieję? Czym to jest spowodowane? Jaka emocja tym kieruje? ;)