Stalker pisze:
Od dawna nie patrzę już na ludzi dookoła z góry, nie jestem w stanie myśleć o nich z perspektywy ja-wielki oni-tłum, bydło.
Cytuj:
Wolę pozostać pełen zrozumienia dlaczego tak jest, że w codzienności tyle podłości. Wybieram świadomie spojrzenie na ludzi jak na ofiary raczej niż wrogi mi gatunek. Dlatego też nie znajdują sobie pożywki uczucia pychy, wyższości. Po prostu widzę dlaczego tak jest i dlatego w dalszym ciągu jestem pełen codziennej radości, mimochodem.

My też jesteśmy ofiarami ,bo żyjemy w systemie.
Bezwarunkowy pisze:
...oni nie przejmują się, tym, że nie mają z kim porozmawiać bo nie mają potrzeby rozmawiania, także stwierdzenie, że czują się samotni jest błędne, oni mają już więcej niż każdy człowiek na Ziemi... święty spokój. Poza tym przebudzenie/oświecenie nie oznacza poznania prawdy na temat świata zewnętrznego, lecz wewnętrznego, prawdy na temat siebie, na temat swojego umysłu i tego co poza nim.
Tak ,może pisać tylko osoba która nigdy nie była całkiem sama dłużej niż miesiąc. Zrób sobie takie trip jak ja człowieku ,zobaczysz jakie to uczucie ,porozmawiać z kimś obcym na ulicy ,a co dopiero jak uda Ci się odczytać esemesa od znajomego to już jest orgazm.
Bezwarunkowy pisze:
Ja jak zacząłem zdawać sobie sprawę, z tego co się dzieje, to doszedł do mnie bardzo irytujący fakt... większość ludzi to psy, skundlone bezmózgie psy... tylko tak można określić wzajemny stosunek człowieka do człowieka. Banda psów, którym w głowie, tylko kasa i sztuczne szczęście, które daje. Jest fajnie jak jest kasa, ale jak jej niema to wszyscy zaczynają się gryźć, aż mi się rzygać chcę. Wszyscy już zapomnieli, że jest coś cenniejszego niż kasa, np. miłość. Jak dzisiaj słucham ludzi, choćby moich znajomych to jedyne co słyszę to bezsensowne pier do le nie na temat fajnych dup, fajnych fur, fajnych ciuchów i całej reszty tego bzdetnego syfu.
Od kąt ja ogarnąłem pewne fakty, pewne tematy po prostu zaczęły mnie nudzić, a co za tym idzie ludzie tak samo, ciągle tylko pier do le nie o niewiadomo czym, jakby to był cały sens życia, fura, skóra i fryzura. Słuchanie problemów też już mnie pieni, człowiek sam sprawia sobie cierpienie, a potem jęczy, że cierpi. Gdzie się podziały prawdziwe wartości, prawdziwe zasady, prawdziwi ludzie? Aż się rzygać chce. Jak sami widzicie mój post nie wygląda, jakby był na pisany przez kogoś kto osiągną wielki spokój, ale mimo to wiem, co się dzieje na świecie i im dłużej o nim myślę oraz o ludziach, którzy na nim żyją, gdzie jedni są przyczyną wszystkiego, a inni nawet się tym nie przejmują... to tylko mnie wkurw ogarnia.
Powiem tylko ,że jeżeli określasz nie przebudzonych mianem 'skundlone bezmózgie psy' to jesteś dla nich ,również skundlonym bezmózgim psem ,a przebudzony nie może sobie na to pozwolić.
PabloM pisze:
Hehe no mi tez mowia ze filozofuje, nawet dostalem ksywe "mysliciel". No ale dobrze mowicie, ze sama informacja nie czyni nas przebudzonym, to tylko narzedzie, ktore moze nam w tym pomoc. Sa tez takie rzeczy, co sami musimy zrozumiec. Moim zdaniem przebudzenie to nauczenie sie patrzec na swiat takim jakim jest, nie oceniac, byc swiadomym i byc teraz. Nie identyfikowac sie z negatywnymi emocjami, rozumiec siebie. Ja czasami smieje sie sam z siebie jak sie denerwuje, bo juz tak sie nie identyfikuje z tymi emocjami... pozdrawiam.
tak 3maj[my]Redimix pisze:
He, czyli zgodnie z twoją definicją to jestem przebudzony bo też ma na to Wy...ebane.
Przebudzony jest osobą wrażliwą. Nie ma nic co łączy pojęcia 'wrażliwość' i 'wyjebane'.
Iriomote pisze:
Redimix, jak masz WY...bane, to jestes Loswiecony...
Jakos to mi nie styka w przewodach... bo wedle tej definicji to ja tez mam juz wlasciwie WY.....bane, czyli jestem Loswiecona...no chyba to sobie na czole napisze...
Jeszcze zmienie z raz nicka, i bede juz zupelnie Budda...
Mozg mi Wy...lewituje w Andromede...

Styl pisania jak Okatryny. Zgadłem?
Redimix pisze:
Gdybyśmy nie mieli absolutnie wyje...ane na zdanie innych
ta strona nigdy by nie powstała, chodzi o wyje...anie właśnie w tym sensie.
Bracie ,wręcz przeciwnie. Gdybyśmy mieli wyjebane wtedy by nigdy nie powstała. Sam Dejwid Ajk ,by nie wyróżniał się z tłumu. On musiał przeanalizować Święte Księgi i historię ,licząc się z każdym zdaniem bo wszędzie może być puzzel.