Jagabaga, nie chodzi o to, że wątek o potasie jest niepotrzebny. Anetka na poprzedniej stronie podawała najlepsze źródła potasu w pożywieniu
(zawartość potasu w 100 g produktu)
morele suszone – 1666 mg
figi suszone – 938 mg
awokado – 600 mg
banany – 395 mg
ziemniaki – 357 mg (w przypadku gotowanych, potas jest wylewany razem z wodą)
seler – 320 mg
kiwi – 290 mg
pomidory – 282 mg
grejpfruty – 277 mg
Potas z pożywienia jest w połączeniu z innymi ważnymi składnikami. W tabletce masz tylko potas, wyizolowany. Tak samo z innymi witaminami czy minerałami, np wit C - razem z bioflawonoidami działa lepiej niż samodzielnie.
Dawka dobowa dla dorosłych to jest 2000mg potasu, a terapeutyczna może być większa (3500mg).
Zatrucie – dawka 18000 mg może spowodować zatrzymanie akcji serca.
http://www.janus.net.pl/rda_sona.htmMasz rację, jest dużo sprzecznych informacji i dlatego jeśli nie ciągnie Cię w żadną stronę, to pewnie trzeba spróbować na sobie, bo nikt Ci nie zagwarantuje, że jedząc to czy tamto będzie dobrze. Co działa na jedną osobę, może nie zadziałać na inną. Mąż je parówki i ma się dobrze, ale nie wiadomo jak na Ciebie to podziała. Dziadek i sąsiedzi mieli tradycyjną dietę i się dobrze trzymają, ale wielu ludzi na takiej diecie ma poważne problemy zdrowotne.
Wielu ludziom pomogły posty lecznicze, oczyszczanie organizmu, niektórym pomaga dieta Atkinsa czy Kwaśniewskiego, innym przejście na witarianizm. Nie będziesz wiedziała co Tobie pomoże, dopóki nie spróbujesz.
Jagabaga pisze:
Organizm trzeba traktować całościowo, bo nie działa niezależnie. Jacolo ma bardzo dużo racji, bo pojedyńcza witamina czy minerał, może nic nie zdziałać a zaszkodzić.
Do niedawna nie brałam nic. Bóle stawów, które trwają wiele lat nie dają mi żyć. Utrudniają normalne funkcjonowanie. Stąd zrobiłam badnia, żeby znaleźć przyczynę. Zaczęłam więc w jakiś sposób sobie pomagać.
Szczerze mówiąc nie znam ludzi którym nic nie dolega.
Czytałam sporo ostatnio, bo u mnie to coś podchodzi pod tabulopatie, ale żaden lekarz nie wie co mi dolega.
Mam za dużo wapnia we krwi a za mało fosforu. Poziom potasu we krwi w normie, ale wydalam dwa razy ponad normę.
U mnie generalnie wiele organów źle pracuje.
Moje dziećiństwo, aż do teraz to pasmo permanentnego stresu. Nie chcę o tym pisać, ale moje życie nie należy do łatwych. Całe życie przesiąknięte jest strachem, bólem.
Poza bólami głowy, innych problemów zdrowotnych teoretycznie nie odczuwałam. W wieku ok 20 lat miałam już piasek na nerkach i podwyższony wapń we krwi. Mając 24 lata usuneli mi tarczycę z powodu guzków. Leków nie brałam, a powinnam, bo teraz mam nowe guzki i niedoczynność.
Mam też TIA to takie przemijające ataki niedokrwienne. Wygląda mniej więcej jak udar tzn. dętwieje mi ręka, noga, usta, język, nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywam, mam zawroty głowy.
Poza tym przy pobieraniu krwi bardzo często robi się skrzep.
Bóle stawów rozpoczęly się jakieś 8 lat temu, na początku były mniejsze i obejmowały kolana. Może to zwapienia tkanek a może coś innego. Teraz już boli mnie niemal wszystko. Radzę sobie ziołami, Piaceledine, olejami itd.
Jest to dla mnie dość ważne, bo prawdopodobnie jestem obciążona rodzinnie miażdżycą. A miażdżyca to coś innego niż to co podaje medycyna akademicka. Miażdżyca to zwłónienia naczyń. Ja mam zwłóknienia na zatawkach serca i wapnicę nerek. Ta wapnica to jakaś scheda po rodzicach choć nikt tego nie badał, bo rodzice umarli mając po 50 lat.
Nigdy aż do teraz się tym nie interesowałam, ale widzę, że podobne problemy zaczyna mieć moje dziecko i zanim umrę chciałabym odnaleźć przyczynę naszych chorób, żeby jej to nie zajeło pół życia i żeby wiedziała na wszelki wypadek co robić itd.
To po kolei. Napisałaś, że nie znasz nikogo, komu nic nie dolega. A mąż? Dziadek? Sąsiedzi? Niby zdrowi, ale nie do końca?
Sama stwierdzasz, że jeden suplement nic nie da, że trzeba całościowo. Nic nie da wlewanie wody do garnka, gdy w nim ciągle będzie dziura. Najpierw trzeba dziurę załatać, a potem uzupełniać wodę.
Wymieniasz szereg problemów, które prawdopodobnie mają związek ze stresem w Twoim życiu. To mogło spowodować problemy z tarczycą. Usunięcie tarczycy i zaniedbanie (niebranie leków) z kolei wpłynęło na dalsze problemy ze stawami, nerkami, teraz problemy z sercem...
Może to genetyka, a może złe nawyki żywieniowe przekazywane z pokolenia na pokolenie (chociażby niedobór jodu i selenu) i za dużo stresu. Tu musisz sobie sama przeanalizować jak to było u rodziców, jakie mieli życie i jak jest teraz u Twojej córki, czy też nie wygląda to tak jak w Twoim przypadku.
Poza tym dużo eksperymentujesz z róznymi specyfikami, zioła, witaminy i inne preparaty, a przy hiperkalcemii podobno trzeba ostrożnie z witaminą D. Próbujesz uzupełniać różne niedobory nie eliminując przy tym źródła problemów, więc z góry takie działania są skazane na niepowodzenie.
Cytuj:
Stężenie wapnia zależy od jego podaży z pokarmem, stopnia wchłaniania z jelit, mobilizacji z kości i jego stopnia wydalania wraz z moczem. Witamina D oraz hormon przytarczyc – parathormon – zwiększają wchłanianie wapnia z przewodu pokarmowego, pobudzają jego mobilizację z kości oraz hamują jego wydalanie z moczem.
[...]
Zwiększony poziom wapnia występuje w:
-nadmiernym wchłanianiu wapnia z przewodu pokarmowego;
-nadmiernym uwalnianiu wapnia z kości spowodowanym zwiększonym wydzielaniem hormonów tarczycy, niektórymi nowotworami czy przedawkowaniem witaminy A;
-zbyt małym wydalaniu wapnia z moczem, spowodowanym stosowaniem leków tiazydowych (zatrucie glinem).
[...]Hiperkalcemia (zbyt wysokie stężenie wapnia we krwi) z kolei charakteryzuje się zaburzeniami czynności nerek (zaburzenie zagęszczania moczu, wielomocz), przewodu pokarmowego (nudności, wymioty, zaparcia), serca (tachykardia, dodatkowe skurcze), obwodowego i ośrodkowego układu nerwowego (depresja, senność, osłabienie odruchów ścięgnistych).
Cytuj:
Kiedy wapń zamiast w kościach, znajduje się we krwi...
Odpowiednia podaż wapnia zapewnia nam mocne kości oraz sprawne funkcjonowanie mózgu, układu nerwowego, mięśni i układu hormonalnego. Nadmiar wapnia we krwi (hiperkalcemia) nie jest jednak korzystny dla zdrowia. Gdy stężenie tego minerału znacznie przekracza 2,6 mmol/l, procesy, w których uczestniczy wapń, mogą zostać zaburzone. Jak wykazali naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, w niemal 90% przypadków za stan ten odpowiedzialna jest nadczynność przytarczyc, ale hiperkalcemia może być również wynikiem stanów chorobowych, przyjmowania niektórych leków lub przedawkowania suplementów z wapniem i witaminą D.
Objawy hiperkalcemii
W szyi zlokalizowane są cztery gruczoły przytarczyc, które regulują stężenie wapnia w organizmie. Jeśli co najmniej jeden z nich przestaje funkcjonować prawidłowo, minerał ten jest stopniowo wydalany z kości do krwiobiegu. Z czasem utrata wapnia z kości może powodować osteoporozę i złamania, a nadmierne stężenie wapnia we krwi może przyczyniać się do kamieni w nerkach i pogorszenia funkcjonowania nerek. Właśnie dlatego wysoki poziom wapnia we krwi powinien zmotywować do badania poziomu hormonu przytarczyc.
Dopóki stężenie wapnia w surowicy krwi jest tylko nieznacznie podwyższone, może nie dawać żadnych objawów. W cięższych postaciach hiperkalcemii mogą pojawić się nudności, wymioty, brak łaknienia, silne pragnienie, częste oddawanie moczu, zaparcia, ból brzucha, osłabienie mięśni, bóle mięśni i stawów, uczucie zagubienia, zmęczenie oraz ospałość.
Leczenie ciężkiej postaci hiperkalcemii wiąże się z koniecznością hospitalizacji pacjenta w celu obniżenia poziomu wapnia we krwi oraz ochrony nerek i kości. Stosuje się wówczas nawodnienie dożylne, diuretyki, dożylnie podawane bisfosfoniany, kalcytoninę, kortykosteroidy lub hemodializę. Gdy stężenie wapnia wraca do normy, należy podjąć leczenie stosowne do przyczyny hiperkalcemii.
Czy to pierwotna nadczynność przytarczyc?
O pierwotnej nadczynności przytarczyc świadczy zmniejszenie masy kostnej, depresja oraz uczucie zmęczenia. Niestety, wielu chorych bagatelizuje te objawy – wówczas schorzenie może pozostać nierozpoznane przez długie lata. W tym czasie hiperkalcemia może doprowadzić do rozwoju osteoporozy, a co za tym idzie – do zwiększenia podatności na złamania kości, kamicę nerkową, niewydolność nerek, arytmię serca oraz zaburzenia w obrębie układu nerwowego.
Jeśli pierwotna nadczynność przytarczyc została zdiagnozowana odpowiednio wcześnie i ma łagodną postać, lekarz endokrynolog może zalecić monitorowanie stanu kości oraz nerek, bez podejmowania żadnych działań. Jeżeli jednak doszło już do zmniejszenia masy kostnej lub rozwoju kamieni nerkowych, warto rozważyć operację usunięcia nieprawidłowo funkcjonującego gruczołu (lub gruczołów) przytarczyc.
Hiperkalcemia to nie wyrok!
Podwyższone stężenie wapnia we krwi nie musi oznaczać uszkodzenia kości i nerek. Odpowiednie działania profilaktyczne mogą znacząco zmniejszyć ryzyko powikłań hiperkalcemii. Od czego zacząć? Podstawą jest właściwa podaż płynów, w szczególności wody. Spożywanie dużych ilości napojów zmniejsza bowiem ryzyko odwodnienia i rozwoju kamicy nerkowej. Istotne są również regularne ćwiczenia fizyczne, które pomagają zachować właściwą gęstość kości.
Przy hiperkalcemii zalecany jest trening siłowy oraz ćwiczenia w obciążeniu. Trening siłowy wzmacnia mięśnie oraz kości rąk i górnego odcinka kręgosłupa. Natomiast ćwiczenia w obciążeniu oddziałują na kości nóg, bioder i dolnego odcinka kręgosłupa. Wskazane jest także prowadzenie zdrowego trybu życia, w tym odstawienie używek, zwłaszcza papierosów. Palenie przyczynia się bowiem do większej utraty masy kostnej, zwiększa również ryzyko poważnych problemów zdrowotnych.
Ubytki wapnia z kości to prosta droga do poważnych problemów zdrowotnych. Nie oznacza to jednak, że mamy czekać na nie z założonymi rękami. Jeśli badanie krwi wykryło hiperkalcemię, czas na zmiany. Odpowiednia podaż wody, aktywność ruchowa i rezygnacja z używek to sposób na poprawę stężenia wapnia w organizmie i zmniejszenie ryzyka groźnych schorzeń.
http://natemat.pl/66985,kiedy-wapn-zamiast-w-kosciach-znajduje-sie-we-krwiTu jeszcze o tarczycy wg dr Mercoli z jednego forum
Cytuj:
"Pierwsze co robię u pacjentów z niedoczynnością tarczycy to odstawienie hormonów i zastąpienie ich jodem oraz selenem, a także włączam w program leczenia techniki redukujące stres. Bardzo istotne jest unikanie syntetycznych czy nawet naturalnych hormonów. W momencie gdy zaczynie się je przyjmować, tarczyca stopniowo zaczyna zanikać. Już po trzech latach przerwanie przyjmowania jest niezwykle trudne, co w zasadzie oznacza dożywotni wyrok terapii hormonalnej."
Fajnie, że są jeszcze lekarze, którzy widzą tak oczywistą rzecz. Organ nieużywany zanika, a niedoczynność tarczycy to inna nazwa niedoboru jodu. W USA potęguje się jeszcze ten problem dodając fluor do wody - pierwiastek konkurujący z jodem. Ludzie masowo zapadają na niedobór jodu, a lekarze zamiast zlecić uzupełnienie - uzależniają ich od sztucznych hormonów.
Więcej jest na ten temat tutaj:
http://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2003/03/01/hypothyroidism-part-two.aspxSzczególnie istotny może być fragment o stresie - wg Mercoli tarczyca często przestaje prawidłowo pracować na skutek reakcji na stres, próbując skorygować niewłaściwą pracę nadnerczy.
Cytuj:
Tarczycę zasadniczo usuwa się po to, żeby pacjenta uzależnić od lekarzy, żeby do końca życia już musiał pieniądze w zębach przynosić. W 9 przypadkach na 10 taka tarczyca jest do uratowania, ba, to uratowanie to dosłownie parę tygodni uzupełniania kilku pierwiastków i witamin, z jednoczesnym usuwaniem z organizmu metali ciężkich, fluoru i innych syfów. No ale po co to robić, lepiej człowieka postraszyć "wytniemy bo raka dostaniesz!!11" - i jest zapewnione źródło zysków na następne kilkadziesiąt lat.
Po usunięciu tarczycy jest się niestety w szponach korporacji farmaceutycznych, zdanym na ich łaskę i niełaskę, ale jod wtedy też powinno się uzupełniać, ze względu na jego działania pozatarczycowe, podobnie jak powinno się uzupełniać selen - jest on używany do przemian hormonów tarczycy poza tym gruczołem.
Tu jeszcze ciekawy wpis o wpływie stresu na tarczycę
http://www.tlustezycie.pl/2013/03/jak-stres-wpywa-na-tarczyce-bedne.htmlProponowałabym poszukać lekarza, który na poważne zajmie się Tobą, a nie bezradnie będzie rozkładał ręce.