Szaweł pisze:
Oto system uruchamia standardową procedurę niszczenia człowieka, który nazywa rzeczy po imieniu. Dla wielu ignorantów już sam fakt, że urodził się w PRL, dyskwalifikuje go. W zakresie pytań, brakuje aby wykazał, że jego przodek po mieczu oczywiście, walczył pod Grunwaldem po polskiej stronie, a w 1920 przeciw Rosji bolszewickiej. itd. Krytyk p. Olszańskiego, oczywiście merytorycznie nie wskazuje gdzie on się myli, gdzie jest ta dezinformacja? Poza tym do absolwentów wydziałów historii należą m.in. tacy ignoranci jak Donald Tusk - umysł wybitny, a historię ...ma "w jednym palcu".
W mojej ocenie p. Olszański, jest niezwykle odważnym człowiekiem, który mówi jak jest. Dostrzega to, co większość z nas widzi i nic więcej z tym nie robi. Za to oświecanie, za te odwagę intelektualnego marszu pod prąd NWO, mainstreamu medialnego, poprawności itd. - należy mu się szacunek.
Może i tak, może i należy mu się za to szacunek, rzeczywiście mówi sporo jak jest, ALE ja jak zwykle (już taki jestem wybaczcie jak możecie) przyczepię się. Nie że na siłę szukam czegoś by się przyczepić, ale w wywiadzie, czy też monologu, który wkleiłeś powiedział, czy też właściwie nie powiedział czegoś, obok czego nie można przejść obojętnie.
Posłuchajcie jeszcze raz rozmowę, którą wkleił Szaweł od 10-tej minuty 18-stej sekundy i zwróćcie uwagę, co mówi, albo czego nie mówi o partii rządzącej obecnie PiS. Mówi zobaczymy. Poprzednia (PO) wie, że to byli - cytuję: "alfonsi, stręczyciele, złodzieje i kurwy". A obecna? "Zobaczymy".

Skoro pan Aleksander Jabłonowski nie wie, że oni niczym się od siebie nie różnią tak naprawdę, skoro się łudzi (załóżmy optymistycznie), to czy stawianie go za wzór, za autorytet, lidera antysystemowców nie jest grubą przesadą? Toć to są podstawy, nie można tego nie wiedzieć - bo to wiedzą nawet moi znajomi lemingi...
Drugą kwestią, do której muszę się przyczepić, jest epatowanie tym chrześcijaństwem. Chrześcijaństwo, katolicyzm - to jeden z głównych filarów systemu. Nie można być chrześcijaninem i jednocześnie wolnym świadomym człowiekiem.
Nie mówiąc już o tym, że wierzy w jakieś przebudzenie ludzi w tym kraju, w jakiś wyjątkowy wzrost świadomości.
Ciekawe jest też, ale to już takie moje osobiste uwagi, podejrzenia, przypuszczenia..., mogę się mylić, nie twierdzę, że na pewno coś w tym jest, ale jest to dla mnie nieco podejrzane (taki podejrzliwy ze mnie typ), że pan Jabłonowski bardzo często dodzwania się do radiowej Trójki jako słuchacz i udzielają mu tam głosu. Ja nie próbowałem, ale wielu słuchaczy, którym to się udaje, są bardzo szczęśliwi i twierdzą, że próbowali od długiego czasu się dodzwonić, mnóstwo razy i w końcu raz im się udało. To tylko poszlaka, ale ostatnio jest zapotrzebowanie na patriotów, narodowców, wzrosła sprzedaż koszulek z emblematami, symbolami narodowymi - nie twierdzę, że to coś złego, ale jak się chcę ludzi zwerbować, zmotywować do walki, do wojny..., to trzeba rozbudzić w nich... dumę narodową. Pan Jabłonowski mówi, że oni nawet strzelać nie umieją, więc zapewne trzeba ich nauczyć i proponował Macierewiczowi stworzenie oddziałów ochotniczych (po co się tworzy oddziały, jak nie do walki, udziału w wojnie?). Jest oczywiście przeciwny by polska młodzież była mięsem armatnim, chyba że w obronie ojczyzny! A jakże! Zawsze chodzi o obronę ojczyzny! No przecież nie o napaść na sąsiada.
Tylko czy to jest jeszcze nasza ojczyzna? Czy kiedykolwiek była w znanej nowożytnej historii, tej PRAWDZIWEJ HISTORII? Czy trzeba ją bronić, czy może najpierw odzyskać, czy też raczej zdobyć? Żeby coś bronić, chronić przed utratą... musi to być nasze.
Chciałem tylko rzucić nieco światła na tę sprawę, nie żebym głosił tu jakieś prawdy objawione i wyrokował jak jest. Po prostu trzeba krytycznie się przyglądać wszystkim, a nie zachwycać się każdym kto powie, że Amerykanie są be... Może się mylę, więc mnie wyprowadźcie z błędu.
-- 16 sie 2016, 18:39 --
Podrążyłem trochę temat i zmieniłem zdanie odnośnie Aleksandra Jabłonowskiego. Nie że jestem całkowicie bezkrytyczny, ale... (rozwinę niebawem). Na razie wklejam ciekawy materiał, warto posłuchać:
"Dokąd Zmierzamy – [15] – Aleksander Jabłonowski":