W sumie to nie taki zly pomysl. Wygodniej by bylo znalezc wszystko w jednym miejscu niz szukac po forum i przekopywac sie przez setki postow. Z reszta tu chodzi o podzielenie sie jak zyjemy a nie o glebsze informacje.
Ja myje zeby pasta bez fluoru.
Bardzo dokladnie czytam etykietki na kosmetykach i jedzeniu. Kosmetyki kupuje z firmy Weleda albo Dr.Organic - chociaz z tej ostatnio zrezygnowalam bo nie opisuja wszystkich skladnikow na etykietach i nie napisali wprost czy pasta do zebow ma fluor czy nie. Oczywiscie to kosmetyki nie testowane na zwierzetach. Weleda nie stosuje GMO, nanotechnologi, SLS i innych utrwalaczy chemicznych.
Nie kupuje jedzenia slodzonego syropem glukozowo-fruktozowym, omijam z lecytyna sojowa.
Miod tylko naturalny, jak moge to od pszczelarza. Slodze cukrem brazowym ale to co sprzedaja w supermarkecie to sciema, jakos wyczuwam, ze ten cukier jest barwiony.
Chleb jak moge pieke sama, jak nie to kupuje "ciemny", mieszany niestety pol na pol z maka pszenna i barwiony karmelem
Nie jem miesa - jestem wegetarianka. Bylam weganka ale mialam mocna ochote na jajka, szczegolnie po poronieniu.
Jem duzo czosnku, chilli.
Nie lykam sztucznych witamin.
Jem duzo owocow, czasami przed sniadaniem jem owoce a pozniej dopiero jem cos "konkretniejszego".
Unikam nabialu, nadal pije mleko sojowe do kawy - to takie pozostalosci po weganizmie
Mleka krowiego nie pije, jajka rzadko.
Mieszkam w Londynie wiec ciezko jest kupic zdrowe warzywa i owoce. Staram sie kupowac owoce brzydkie, z plamami, o nieregularnym ksztalcie.
PS. Ostatnio jak kupilam szpinak w supermarkecie, przelezal w lodowce prawie tydzien i nic sie z nim nie stalo
Nie jadam przetworzonych wynalazkow, typu gotowe kotlety sojowe czy w proszku.
Nie kupuje gotowcow, jak mam ochote na pizze to pieke sama, to samo z ciastkami, ciastami itp.
Chce mieszkac kiedys na wsi i kupowac te wszystkie produkty od lokalnych rolnikow, chcialabym sama produkowac zywnosc dla siebie. Mieszkanie w wielkim miescie to masakra pod tym wzgledem.
Cytuj:
Chcę abyśmy wspólnie podzielili się środkami, tym z czego się utrzymujemy
Z pracy