No dobra, zmęczyło mnie już siedzenie i bierność. Jak wiecie, do tej pory starałem się od czasu do czasu demaskować ludzi którzy jawili się ekspertami, a nie mieli o tym zielonego pojęcia. Ke$he to oczywiście koronny przykład prania mózgów i zarabiania na ludziach. Sympatyków mi to raczej nie przysporzyło...ludzie lubią mieć swoich Herosów i kiedy czegoś nie rozumieją, lubią wierzyć, że to oni mają racje, co wzmaga tylko wyłącznie bierność.
Generalnie chce sam coś z tym zrobić, pobawić się niektórymi pomysłami, zrobić coś użytecznego, może odkryć coś nowego, potwierdzić albo obalić jakiś mit. W końcu "Demaskujemy Iluzję tego świata" Chce też pokazać jak powinna chociaż w przybliżeniu wyglądać alternauka, albo jak wygląda ona od kuchni

Bez pieprzenia i motania się w zeznaniach i dziwnych teorii. Pokazać jasny kontrast między postępem i wiedzą a pieprzeniem chorych na umyśle sekciarzy którzy jedyne co umieją to wyciągać kasę od ludzi i niszczyć wiedzę.
Oczywiście, chce też pokazać, że prócz siedzenia i narzekania, sam również potrafię coś zrobić, jednocześnie nie będę ściemniać, że jestem w tym super ekspertem.
Idzie jesień więc buduję Zapper. Do przyspieszenia tego postu skłonił mnie też jeden z filmów na NTV.
Te zappery są...drogie. Więc robie sobie własny. I nie jest to prosty Zapper H.Clark. Startuje od razu na dość głęboką wodę czyli Zapper w pełni cyfrowy i sterowany cyfrowo z różnymi programami i funkcjami.
Nie jest to Zapper jaki można zobaczyć u Taratajcia. To będzie moja własna autorska konstrukcja ah.. i w odróżnieniu od reszty ludzi, nie zamierzam ukrywać tej super mega technologii, schematy będą otwarte. Jak coś spierd*** to po prostu ludzie to zobaczą, będzie wstyd i tyle
Open Zapper MK I1. Pierwsza Fala - "It's Alive!!!"Na początku mega surowy montaż. Można powiedzieć, że to taki boilerplate czyli w sumie wyłącznie przygotowanie sobie sobie warsztatu, zarówno fizycznych części jak i oprogramowania na komputerze.
Kodu do mikrokontrolera póki co nie udostępniam, bo jest to tylko prosty generator jednej częstotliwości i test na diodze. Schematu też jeszcze nie ma, bo nie ma nawet do czego. Wszystko się dopiero tworzy.
Ale by nie było nudno, mam dwie fotki

Niech będzie trochę funu z oglądania zdjęć. Zdjęcia przemawiają do wyobraźni mocniej niż suchy tekst.

To kawałek mojego biurka i szpargałów oraz coś co możemy nazwać szumnie prototypem. Widzimy ekranik LCD, enkodery|impulsatory, czyli cyfrowe potencjometry oraz dwa kwarce które będą w przyszłości taktować mikrokontroler.

W przybliżeniu mikrokontroler ATmega na płytce stykowej ze zworkami które doprowadzają do niego zasilanie oraz kabelki które go programują i zasilają z portu USB. Obok leży sobie "nalepka" z wydrukowanymi wszystkimi wyprowadzeniami i numerkami nóżek by zapobiec pomyłce przy podłączeniu. Obok wala się tact switch czyli po prostu mały przycisk. Czerwona dioda LED i doprowadzony do niej rezystor który zapobiega jej spaleniu. Musicie uwierzyć mi na słowo, że dioda miga w zależności od zaprogramowanej na sztywno częstotliwości.