Znowu nikt nie powiedział o tym co najważniejsze.
Śmierć i odrodzenie
Reinkarnacja rozumiana z buddyjskiego punktu widzenia
Buddyjskie spojrzenie na reinkarnację całkowicie różni się od hinduistycznego czy wczesnochrześcijańskiego poglądu na to zagadnienie. Skoro w buddyzmie uważa się, że nie istnieje nic stałego, co więc mogłoby się odradzać? W najprostszy sposób wyjaśnia to metafora: o ile powszechnie rozumianą transmigrację duszy można przyrównać do kolejnych koralików nanizanych na jedną nić, o tyle w buddyjskiej doktrynie proces ten przypomina raczej ustawianie wieży z klocków, jeden na drugim. W tym drugim przykładzie utrzymana jest ciągłość przyczynowo-skutkowa nie wymagająca wprowadzenia niezmiennego bytu, podczas gdy w pierwszym całość opiera się na istnieniu niezmiennej i trwałej konstrukcji – duszy (nić).
buddyzm – Cyber Sangha – medytacja
Na Zachodzie wiele nieporozumień wokół buddyjskiej doktryny odradzania się, wywołanych zostało użyciem określeń jak reinkarnacja, transmigracja i dusza.
(…) wieloznaczny termin dusza nigdy nie został jasno zdefiniowany przez zachodnią myśl religijną, ale najogólniej zdaje się oznaczać istotę indywidualnej osobowości, trwałe istnienie – ego, które jest mniej lub bardziej niezależne od fizycznego ciała i posiada zdolność przetrwania po jego śmierci.
Duszę uznaje się za czynnik osobowościowy odróżniający daną jednostkę od innych. Przypuszcza się, że składa się ona z elementów świadomości, umysłu, charakteru i wszystkiego tego, co stanowi psychiczną, niematerialną stronę ludzkiej istoty. (…)
Budda kategorycznie zaprzeczał istnieniu duszy w znaczeniu określonym powyżej. Po śmierci jesteśmy tylko przyczyną powstania kolejnej istoty,tak jak rodzice są przyczyną pojawienie się potomstwa
dzieci nie są rodzicami w nowych ciałach,każdy ma swój oddzielny umysł,rodzic nie czuje że znalazł się w nowym ciele dziecka.
Na czym więc polega owa tożsamość, która usprawiedliwia użycie słowa odrodzenie, tożsamość mająca zachodzić pomiędzy tą samą osobą na przestrzeni dwóch różnych żywotów?
Odpowiedź brzmi: polega ona na powiązaniu czysto serialnym, które może być opisane jedynie przy użyciu terminów przyczynowego kontinuum.(…) Jak, dokładnie rzecz biorąc, dokonuje się ludzkie odrodzenie? Moc-myśl przyciągana jest przez fizyczne warunki ludzkiej prokreacji, które umożliwiają jej ponowne zaistnienie i tym samym danie wyrazu zawartemu w niej potencjałowi-pragnieniu. Wyzwolona energia działa za pośrednictwem męskich i żeńskich komórek rozrodczych na niemalże tej samej zasadzie, co prąd elektryczny w druciku lampy, gdy wytwarza światło. Ślepa siła twórcza potencjału-pragnienia przystosowuje i rozwija owe komórki, modelując strukturę ich wzrostu w taki sposób, aby mogły służyć jej celom w obrębie ograniczeń, jakie niesie ze sobą jako swoją karmą. Ponadto jest ona ograniczona również przez ogólne cechy właściwe danej grupie rasowej oraz cechy osobowe rodziców. Jednakże nawet w obrębie tych ograniczonych ram istnieją nadal niezliczone odmiany fizycznych i psychicznych cech, które mogą rozwinąć się pod wpływem przyszłej karmy. Uważać, że wszyscy Chińczycy są tacy sami dlatego jedynie, że najłatwiej uchwytne dla nas jest to, co ich od nas różni, jest tak absurdalne jak sądzić, że wszyscy Anglicy lub Rosjanie są tacy sami.
– Francis Story –
* * *
Buddyzm ujmuje odradzanie się nie jako transmigrację niezmiennej, erialnej istoty (atmana) od jednego fizycznego ciała do drugiego, lecz w sposób głębszy i subtelniejszy. Dokładnie tak, jak w trakcie obecnej egzystencji poprzedzający stan umysłu staje się warunkiem następnego po nim,
tak samo
pierwszy moment-myśl przyszłego życia zrodzi się jako następstwo ostatniego momentu-myśli życia obecnego. Związek łączący obydwa żywoty, podobnie jak relacja zachodząca pomiędzy kolejnymi stanami umysłu, jest związkiem przyczynowej ciągłości. Odpowiednią ilustracją takiego stanu rzeczy jest nie tyle obraz człowieka, który zmieniając jedno ubranie po drugim sam pozostaje niezmienny,co wyobrażenie płomienia karmiącego się w swym pochodzie kolejnymi wiązkami paliwa. (…)
Twierdzić, że w chwili śmierci wraz z życiem ciała kończy się również i życie psychiczne, to jedna skrajność. Druga, to pogląd, zgodnie z którym każdy element psychiczny, taki jak nieśmiertelna dusza, posiada zdolność przetrwania śmierci w niezmienionym stanie. Buddyzm, jak wszędzie zresztą, kroczy tu ścieżką środkową nauczając, że „istota” z jednego żywota nie jest ani dokładnie taka sama, ani też zupełnie odmienna od „istoty” z żywota kolejnego.
Chociaż buddyzm przystał na termin „odradzania się”, wyklucza możliwość błędnej interpretacji podkreślając, że nie ma nikogo, kto zostałby odrodzony.– Bhikszu Sangharakshita –
Czy konflikt z braminizmem istniał już w okresie, kiedy żył Budda?
Nie, zaczął się po okresie panowania Ashoki. W czasach Buddy, nie istniały tak jasno zdefiniowane obozy, jeszcze się w rzeczywistości nie pojawiły. Oczywistym jest to, że Budda był bardzo krytycznie nastawiony wobec myśli bramińskiej. Krytykował system społeczny, który ta myśl legitymizowała, krytykował jej metaforyczne i religijne idee, które odrzucał w całkiem bezpośredni sposób. Nie znajdował w ogóle miejsca dla jakichkolwiek wyobrażeń, dotyczących Boga – pozbył się ich całkowicie.
Jest bardzo krytycznie nastawiony wobec jakiegokolwiek rodzaju nieśmiertelnej duszy. Kiedy zaczyna się badać niektóre z kluczowych buddyjskich idei, są one w jasny sposób sformułowane w opozycji do ortodoksji upaniszadów, czy wedanty.
Czy we wczesnych tekstach istnieje jakikolwiek opis fizycznego wyglądu Buddy?
Nie istnieje żaden. Jedyny fragment, który znalazłem, to ten, w którym powiedziane jest, że nie różnił się od nikogo innego. Mógł być całkiem anonimowy, jak jakikolwiek inny buddyjski mnich. Obraz Buddy, który posiadamy, z tą raczej śmieszną fryzurą, długimi płatkami uszu i wszystkim innym, to jest wyobrażenie, które powstało dużo później, chociaż prefiguracja tego wyobrażenia istnieje już w kanonie palijskim. Musiała wtedy istnieć w literaturze bramińskiej legenda mówiąca o Mahapuruszy – wspaniałej osobie – która przybędzie w jakimś czasie w historii i nosić będzie charakterystyczne 32 oznaki fizyczne. Mamy dwie wzmianki w kanonie o tym, jak bramin słysząc, że taki Budda pojawił się na świecie, idzie do Buddy, aby sprawdzić, czy faktycznie posiada on te 32 znaki. Następnie przystępuje do sprawdzania, i jeden po drugim identyfikuje je. To jest, oczywiście, przykład legendy. Tak więc, przedstawienia Buddy nie odnoszą się do jego rzeczywistego wyglądu, lecz odnoszą się wobec faktu, że pewni ludzie wierzą, że był on Mahapuruszą, który posiadać miał wszystkie te, wyróżniające go, cechy.
http://sasana.wikidot.com/tworcy-kanonu ... hronologieCały współczesny buddyzm to na chwilę obecną plątanina mitologii i doktryn
ludzi mających religijną władzę.
Jedyne co jest pewne to to że nie wiadomo co faktycznie głosił Siakjamuni
To się tyczy każdej religii i słów każdego jej założyciela