Ok. Przede wszystkim dzięki wielkie za tłumaczenie i opracowanie filmu
Odnośnie zaś traktowania ludzi przez "elity" to istnieje pewien paradoks z tym związany, mają oni o ludziach takie a nie inne zdanie dziwiąc się, że tak właśnie jest jednocześnie narzucając społeczeństwom niezwykle ubogi i okrojony oraz przede wszystkim przekłamany pogląd na świat. Taki w który oni sami już dawno nie wierzą.
Najpierw sami doprowadzają do takiej sytuacji a potem się dziwią
paradoks i "kwadratura koła".
Z drugiej strony patrząc nawet jeśli ktoś chce coś przemycić to jest traktowany jak trędowaty bo psuje komuś jego ograniczony obraz świata.
Dlatego różni ale jednocześnie wszyscy odkrywcy nowych horyzontów myślowych, badań, odkryć, pionierzy nowych rozwiązań zawsze mają pod górkę.
Do realizacji potrzeb fizjologicznych organizmu faktycznie Nobla nie potrzeba
Potrzeba natomiast chęci i często konieczności odkrywania wciąż czegoś nowego, gdyż taki właśnie jest ewolucyjny imperatyw.
"Świat zawsze jest gotowy na odkrycia w swoim czasie ale to ludzie są zapóźnieni w rozwoju".
(cytuję choć nie pamiętam dokładnie oraz czyje to słowa ale sens podobny).
Jan van Helsing w rozmowie z rzekomym iluminatem pisze:
(...) Jego zdaniem, na całym świecie masy są jak zwierzęta i tak się też zachowują. Ludzi trzeba uważać za bydło i odpowiednio ich traktować. A co robi się z bydłem? - zapytał - Jest ono znakowane! I dlatego wprowadza się implanty elektroniczne pod ludzką skórę - tak brzmiała jego argumentacja. (...)
Gdyby przeciętny obywatel wiedział, co naprawdę dzieje się tutaj, na naszej planecie, to pewno potrafiłby na wszystko spojrzeć inaczej. Dlatego właśnie iluminaci starają się powoli uświadamiać masom realia po?przez produkowane w Hollywood filmy fantastycznonaukowe. (...)
Ale tego nie można ludziom powiedzieć - jeszcze nie można. Z kim te bardzo inteligentne istoty, które nas odwiedzają, miałyby tutaj rozmawiać i pertraktować? Z arabskim szejkiem, a może z buddyjskim mnichem, raczej bujającym w obłokach niż chodzącym po ziemi? Z anatolijskim Turkiem, Meksykaninem z getta w Mexico City, sycylijskim Włochem czy może alpejskim góralem?
Oni nie są reprezentantami naszego świata. Już w latach pięćdziesiątych zasiadali w naszych gremiach przedstawiciele innych światów i trafili nawet do Pentagonu, i wszędzie udzielali nam poparcia, gdy wyrażaliśmy chęć przyspieszenia działań na rzecz utworzenia rządu globalnego - przy pomocy ONZ. (...)
Zmieniłem temat i wspomniałem o naszych dzieciach, po czym dodałem, że media celowo ogłupiają ludzi, utrzymują ich na niskim poziomie intelektualnym, dostarczając taniej rozrywki. Iluminat odpowiedział:
Oczywiście. Ale ludzie mogą przecież wybierać ten czy inny kanał. My zapewniamy nie tylko pozbawiającą duchowości pornografię, ale również spektakle teatralne i koncerty. Czy sądzi pan, że obejrzałem choćby jeden talk-show? To jest coś dla ludzi na najniższym poziomie umysłowym. Chcemy tę hałastrę czymś zająć, żeby nie robiła jakichś innych głupstw. Za kilka lat wszyscy ci ludzie będą mieli układy elektroniczne pod skórą i wtedy już nie narozrabiają, będą odgórnie kontrolowani.
Czy sądzi pan, że moje dzieci i dzieci z innych rodzin w naszym środowisku dostosują się do trendów, które akceptuje większość młodych ludzi? Bynajmniej. Nasze dzieci są zadbane i eleganckie, chodzą do elitarnych szkół, władają różnymi językami i myślą globalnie. (...)
Zaprotestowałem: Tak, ale pewną rolę odgrywają też wasze programy telewizyjne, oprócz tego kłamstwa i zafałszowania historii, którymi ludzie są dziś atakowani - przez wasze środki masowego przekazu...
To nie tak, mój młody przyjacielu. Czyż pan sam nie dotarł do prawdy? Czy nie otrzymał pan wszystkich książek i innych tekstów, których pan poszukiwał? I czy nie znalazł pan w nich potwierdzenia tego, co pan przeczytał albo może przeżył wcześniej? Czyż nie odkrył pan samodzielnie niejednej tajemnicy tego świata?
Kto szuka, ten znajduje! Ale większość ludzi wcale nie chce szukać. Dlatego właśnie nie traktujemy ich inaczej niż zwierzęta, bo te również niczego nie szukają. Czy to jasne? Kto nie korzysta ze swego rozumu i nie walczy o wolność osobistą, ten nie odczuwa jej braku.
Wiedza jest przecież dostępna! Jest wszędzie. Ale kto tego nie chce dostrzegać, ten widzieć nie będzie. (...)
za pośrednictwem artykułów prasowych i telewizji mówimy ludziom, że dążymy do stworzenia państwa nadzorującego, a oni się nie sprzeciwiają. Zgoda, przyznaję, że długo usypialiśmy ich czujność. Ale mimo wszystko - teoretycznie mogli coś zmienić.
My jednak nie możemy pozwolić, by coś nam przeszkodziło, to jest niedopuszczalne. Nie pozwolimy też na to, żeby pan nam przeszkodził, panie Holey. Potrafię zrozumieć, o co panu chodzi.
W pewnej mierze jest to nawet uzasadnione - z pańskiego punktu widzenia. Ale czy pan potrafi zrozumieć nasz sposób myślenia?
Pan sam dojrzał tylko czubek góry lodowej - albo może trochę więcej. A ja wiem o takich rzeczach, które, gdyby je pan poznał, skłoniłyby pana pewno do zmiany sposobu myślenia o nowym ładzie świata. Tak samo jest w filmie Matrix. Istnieją masy - ponad 95% ludzi - niemające o niczym, w ogóle o niczym pojęcia. Oprócz nich jest 5% - albo może nawet nie tyle - takich, którzy czują się ludźmi z przyszłości, zmuszonymi do życia w świecie anachronicznym. (...)
Panie Holey, my dysponujemy taką technologią, która już dziś jest na tym poziomie, który uświadamiamy ludziom poprzez hollywoodzkie filmy z gatunku science-fiction.
Odwrotu nie ma. Być może kiedyś stanie pan po mojej stronie i przyzna mi rację.
Zabrzmiało to dość brutalnie, prawda? Ale taki jest stan rzeczy. Po rozmowie z tym panem doszedłem do wniosku, że jest on przekonany, iż stanął po właściwej stronie! Uważa on, że ludzie nie potrafią samodzielnie podejmować decyzji, że zawsze musi nimi ktoś kierować - elita intelektualna, do której zalicza on siebie i takich jak on sam.
Jak Wy to widzicie? Czy każdy cel uświęca środki? I jak daleko wolno iść taką drogą? (...)