Ciekawe, Peres Na UJ-ocie wzywa gojów do historycznej ignorancji?

Tego "serdecznego" bredzenia nie idzie słuchać. Tłumacz chyba się trochę zapędził w niektórych momentach, może celowo. Szkoda, że dźwięk jest słabej jakości i nie ma pełnej wersji filmu z tego wydarzenia.
Może nasze MEN wzięło sobie do serca te "mądrości".
Z własnego doświadczenia: lekcje z Historii najnowszej Polski w mojej klasie (liceum) "praktycznie" nie istniały. Program ułożony był w taki sposób, że omawianie okresu zakończenia II WŚ i jego konsekwencji dla świata kończyło się na krótko przed wystawianiem ocen końcowych. Potem bardzo szybko, "po łebkach" poleciał PRL, Solidarność, Okrągły Stół i wymarzona "Wolna Polska". Bez szczegółowej analizy
co, kto, jak i co z tego.
Bo właściwie po co? Oceny w dzienniku są, uczniów (jak i nauczyciela) już to nie interesuje. Wydawało mi się to już wtedy bardzo dziwne. To lekceważenie tego bardzo istotnego okresu czasu i zmian jakie się w nim dokonywały. Nie wiem, czy podobnie było w innych klasach, może tylko u mnie? Jak sytuacja wyglądała w innych szkołach w kraju.
W telewizji politycy i "autorytety" od wielu lat przecież przekonywali: "Nie grzebmy się w historii", "Idźmy do przodu" i mój ulubiony "Wybierzmy przyszłość" - namawiał "prezio" często zmagający się z pewną chorobą tropikalną.

Tak, ten sam co z flaszkami do Michnika latał - po nauki albo instrukcje.
Cytuj:
Oficjalnie już się mówi, że holokaust to robota Polaków i Nazistów, którzy chyba są z Marsa, bo nagle pozbawili się przynależności narodowej.
Nie z Marsa a z Księżyca jak w Iron Sky

. Ale właściwie czemu nie? Wtłaczając ludziom różne brednie przez system (re)edukacji-indoktrynacji-mediów (np: jakieś "dowody na obecność cywilizacji nazistowskiej na Księżycu"), działając systematycznie przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat ludzie uwierzą we wszystko. Ponoć jesteśmy jak plastelina i można nas dowolnie modelować.
Dodając do tego syf w powietrzu/wodzie/pożywieniu, szprycowanie szczepionkami i lekami, którymi się nas karmi, wykazujący silną wolę "nadzorcy" dysponujący nieograniczonymi środkami są w stanie stworzyć "nowego człowieka". Teraz możemy się śmiać z "nazioli na Księżycu", ale na starość może nam już nie być do śmiechu (odpukać)

.