Robiłem dość niedawno jako kierowca - dostawca dorywczo.
Spotykam gościa zajmujemy się tym samym, spotykamy się od czasu do czasu u klientów. Tak się spotkaliśmy pod pewną hurtownią i on mnie pyta z uśmiechem:
- Wiesz kto to jest przyjaciel?
- No powiedz.
- Przyjaciel to nie jest ten, który przynosi cię do domu z baru na plecach. Przyjaciel to ktoś, kto kto czołga się razem z tobą w rowie.
Dobre Dobre.
Tao Te King, bardzo w temacie tego tematu, takie remedium na pustotę dzisiejszych czasów, także moją własną

lubię stare mądre księgi:
http://www.wudang.cis.com.pl/taoteking_33.htmlCytuj:
4.
Tao jest puste, ale zastosowań ma bez liku.
Ono jest jak otchłań morska.
Wydaje się być przodkiem wszystkiego stworzenia.
Przytępia to, co w nim ostre, a to, co zawiłe, rozsupłuje.
Blask swój przyćmiewa i łączy swój pył.
Niedostrzegalne, a jednak wiecznie trwa.
Nie wiem skąd się wzięło,
ale wydaje mi się, że istniało wcześniej niźli Stwórca.
5.
Niebo i Ziemia nie są miłosierne:
nie martwią się o los tego, co istnieje.
Święci mędrcy również nie są miłosierni:
los ludzkości ich nie obchodzi.
Przestrzeń między Niebem i Ziemią
zda się być niczym miech:
pusta a jednak niewyczerpana,
z której za każdym poruszeniem
coraz więcej i więcej się rodzi.
Słowami nic się nie da wskórać:
już lepiej nie mówić nic.
7.
Niebo i Ziemia istnieją od dawna.
Tak długowieczne są dlatego,
że same siebie nie tworzą: oto sekret ich żywotności.
Mędrcy postępują tak samo:
nie stawiają siebie na pierwszym miejscu,
a mimo to są na czele;
nie dbają o siebie, a jednak mają za co żyć.
Czyż zabiegają oni wciąż o swoje? Nie.
Dlatego też zawsze dopną swego.
8.
Najznakomitsi ludzie są jak woda,
woda bowiem znakomicie zaspokaja
potrzeby wszystkiego stworzenia:
nie siłuje się z nimi;
przebywa w miejscach, którymi człowiek gardzi,
dlatego też jest blisko Tao.
Znakomicie potrafią oni wybrać sobie miejsce zamieszkania,
opróżnić serca z pragnień
i obdarowywać z czystej dobroci.
Potrafią też doskonale mówić,
łatwo więc uwierzyć w ich słowa.
Umieją sprawnie rządzić i załatwiać różne sprawy,
dlatego wiele mogą.
Bezbłędnie wybierają porę na swój ruch.
Z niczym się nie siłują
i dlatego nie popełniają błędu,
i nie mają czego żałować.
9.
Co za dużo to nie zdrowo, lepiej przerwać póki czas.
Ostrze często szlifowane nie będzie ci długo służyć.
Jeśli swój dom wypełnisz po brzegi nefrytem i złotem,
nie będzie komu go strzec.
Jeśli zgromadzisz majątek i zbierzesz zaszczyty,
sam na siebie tym nieszczęście ściągniesz.
Kiedy już zrobisz, co do ciebie należy, wycofaj się;
taka jest bowiem naturalna kolej rzeczy.
15.
Starożytni mistrzowie Tao
byli subtelni i posiadali tajemniczą logikę.
Ich głębi pojąc się nie da.
Tak, trudno było poznać ich głębię,
ale i nie łatwo opisać jacy byli na co dzień:
ostrożni jak ktoś zimą przekraczający rzekę;
przezorni jak ktoś kto się boi swych sąsiadów;
uprzejmi jak gość;
podatni jak topniejący lód;
szczerzy jak nieociosany kloc;
przepastni jak dolina,
niezorganizowani jak zmącona woda.
Któż mógłby się w wodach zmąconych uspokoić
i z wolna zajaśnieć?
Któż mógłby w ciszy się poruszyć
i z wolna ożyć?
Ci, którzy to pojmują, nie pragną sytości;
a ponieważ nie pragną sytości,
nie muszą się ujawniać ani tworzyć niczego nowego.
20.
Przestańcie się uczyć,
a nie będziecie mieć zmartwień.
Czym się różni aplauz od gwizdów pogardy;
a czym dobro jest inne od zła?
Czy muszę się bać tego, czego się wszyscy boją?
Takich pytań mógłbym jeszcze podać wiele.
Wszyscy się cieszą, jak na pieczeniu barana
albo wiosennej majówce.
Tylko ja siedzę cicho w kącie
i nie daję znać o sobie,
jak niemowlę, co się jeszcze nie uśmiecha.
Umęczony, nie mam dokąd wrócić.
Wszyscy mają w brud wszystkiego,
tylko mnie na nic nigdy nie starcza.
Jestem głupi
i o niczym nie wiem.
Wszyscy błyszczą,
tylko ja jestem ciemny.
Wszyscy pałają zapałem,
tylko ja jestem markotny.
Obojętny na wszystko jak ocean,
wieczny pędziwiatr.
Każdy ma jakieś możliwości,
tylko ja nic nie potrafię.
Tylko ja jestem inny,
bo mnie żywi matka-natura.