W związku z tym całym zamieszaniem nawet PAA - Państwowa Agencja Atomistyki wydała oświadczenie.
Cytuj:
Komunikat - sytuacja w elektrowni Tihange w Belgii
W związku z pojawiającymi się zapytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa belgijskiej elektrowni jądrowej Tihange, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że na terenie elektrowni nie doszlo do awarii, a w związku z tym nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne na terenie Polski. Dystrybucja tabletek ze stabilnym jodem na terenie okolic elektrowni jest działaniem wynikającym z polityki bezpieczeństwa i nie wynika z jakiejkolwiek sytuacji awaryjnej. Dzięki temu mieszkańcy są wyposażeni w środki bezpieczeństwa, gdyby do awarii doszło w przyszłości. Uwzględniając powyższe, nie należy podejmować żadnych działań, a w szczególności przyjmować preparatów z jodem na własną rękę.
Państwowa Agencja Atomistyki jako dozór jądrowy prowadzi bieżący monitoring sytuacji radiacyjnej kraju 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Nie nastąpiło jakiekolwiek podwyższenie poziomu promieniowania jonizującego nad terytorium Polski. Z danych monitoringowych Komisji Europejskiej (system EURDEP) wynika, że sytuacja radiacyjna w Europie również nie odbiega od normy (brak zagrożenia radiacyjnego).
Cytuj:
Skąd wzięła się fałszywa informacja o awarii w elektrowni atomowej w Belgii? Jej źródłem jest wiadomość o tym, że mieszkańcy Akwizgranu i okolic otrzymali możliwość darmowego pobierania z aptek tabletek z preparatami stabilnego jodu (1, 2, 3, 4). Związane jest to z obawami dotyczącymi znajdującej się 70 km od miasta belgijskiej elektrowni atomowej Tihange.
Serio ? I to było sprawcą całego zamieszania ? Bo rozdawali tabletki z jodem ?

Tylko czemu żadne z tych genialnych portali newsów nie wspominało, że problemy z elektrownią w Tihange są już od co najmniej półtora roku(jak nie dwóch). Nie mówiąc już o szeregu protestów i pism które odbywają się i są wysyłane od wielu miesięcy. Nikt też nie raczył przytoczyć, że elektrownia średnio co dwa miesiące ma poważną awarię, to nie jest news z wczoraj. To się dzieje prawie od dwóch lat. Mikro-pęknięcia zaczęły pojawiać się już w tamtym roku. Teraz każda stacja newsowa bierze informacje sprzed kilku miesięcy i przedstawia jako aktualną....
Od długiego czasu rząd Niemiecki toczy przed sądem sprawę o zamknięcie tej elektrowni. To nic nowego.
Nie rozumiem też tego całego hypu związanego z suplementacją Jodu. Kiedyś zanim się opublikowało się tego typu artykuł, przechodził on przez ręce konsultacji naukowych w redakcji, teraz najwyraźniej w mediach odchodzi się od tej praktyki i każdy ma to w dupie. Ale ostatnio modne jest robienie przedruków z brukowców, więc mało kogo to obchodzi.
Bo tu znowu pojawiają się jakieś durne informacje w stylu: "
Jod chroni przed promieniowaniem" WTF

Bullshit. Jedyne przed czym chroni dodatkowa dawka jodu, to nadwyżka stabilnego Jodu jest wchłaniana przez Tarczycę więc tarczyca nie przyjmie więcej radioaktywnego Jodu-131 którego notabene połowiczy czas rozpadu wynosi mniej więcej 8 dni. Więc w uproszczeniu statystycznie co 8 dni jest o połowę mniej szkodliwy. Co jest zabawne, tego samego izotopu (Jodu-131) używa się w leczeniu raka tarczycy. Bo większa dawka powoduje śmierć komórek a mała ich mutacje i kancerowienie. Więc teoretycznie warto przyjąć większą dawkę, bo organizm się po czasie zregeneruje, natomiast jak komórki zamiast ginąc zaczną mutować, to taki rak był by o wiele trudniejszy do wyleczenia. Taka terapia Jodem niewiele by dała a mogła by też zaszkodzić.
Do tego w przypadku katastrofy o której miała być mowa, wybuch rdzenia (co jest trochę absurdalne) to nic by nas nie uchroniło. Jodyna to tylko doraźny środek by osłonić tarczycę, do tego ten typ Izotopu szybko się rozpada. Nadaje się może dla osób mieszkających blisko reaktorów produkujących radio nukleoidy na potrzeby medyczne, których nastąpiło wydostanie się promieniowania. Ale w przypadku poważnej katastrofy jądrowej, nie będzie miało to wielkiego znaczenia.
Bo co zrobić ze Strontem 90 czy Cezem 137 których połowiczny czas to 30 lat ? A gdyby była to Jodyna-129 ? Bo tutaj skażenie utrzymało by się 16 milionów lat. Więc taką suplementacje Jodem można rozbić o kant dupy. Dlatego jak tylko przeczytałem komunikat w stylu "nie wychodzić do jutra do 12." to już śmierdziało to dezinformacją.
Inna sprawa jest taka, że Tihange powinien zostać natychmiast wyłączony, to stare reaktory w których co dwa miesiące dochodzi do jakiś awarii, mają po 50 lat i wątpię by wytrzymały do 2025. Problem jest taki, że dostarcza ona z 1/10 energii dla całej Belgii, więc nikt tego przy zdrowych zmysłach nie wyłączy, póki nie znajdzie się alternatywa która pokryje to zapotrzebowanie.
Jedyny pożytek z tego jest taki, że ten hype nagłośnił sprawę, więc jest szansa, że zwiększą się naciski i presja by ją wyłączyć. Szczególnie taki rozgłos medialny może pomóc rozprawie w sądzie która również nie toczy się od wczoraj.