wielki wybuch czy wielki wygłup - hipoteza ta składa się z sprzeczności, nie stoją za nią żadne dowody. Jest jedynie ideologią, dogmatem i przeszkodą w rozwoju normalnej nauki

. Zapoznaj się co sądzą o tym fakcie naukowcy na całym świecie.
List Otwarty do środowiska naukowego! - „wielki wybuch” jest jak dotąd dominującą teorią w historii wszechświata. Jeszcze dziś jest oparty na stale rosnącej liczbie hipotetycznych bytów: Inflacji kosmologicznej, nie barionowej materii (ciemnej materii) i ciemnej energii - są to najbardziej znaczące przykłady. Sprzeczności pomiędzy obserwacjami a przewidywaniami teorii "wielkiego wybuchu" są "rozwiązywane" przez dodanie takich "bytów". Bytów, które nie mogą lub nie były obserwowane.
Teoria ta również wymusza złamanie dwóch najlepiej sprawdzonych praw fizyki: Zasady Zachowania Energii i Zasady Zachowania Liczby Barionowej (która stanowi, że równa ilość materii i antymaterii jest tworzona z energii)
- W żadnym innym obszarze fizyki stałe wprowadzanie nowych hipotetycznych bytów i nowych praw fizyki nie jest rozważane jako wyjaśnienie poważnych sprzeczności pomiędzy teorią a obserwacjami. W każdym innym dziale nauki powtarzająca potrzeba takich bytów przynajmniej wzbudziłaby poważne pytania co do ważności leżącej za nią teorii – jeśli ta teoria nie dawałaby wyników spowodowanych przez swoje niedoskonałości.
- Teoria "wielkiego wybuchu" nie jest jedyną dostępną podstawą do opisania historii Wszechświata. Istnieją też alternatywne wyjaśnienia podstawowych zjawisk w kosmosie zawierające też: obfitość lekkich pierwiastków, tworzenie olbrzymich struktur, wyjaśnienie promieniowania tła i zależność Hubble'a.
- Do dzisiaj takie pytania i alternatywne rozwiązania nie mogą być swobodnie dyskutowane i sprawdzane. Otwarta wymiana idei jest najbardziej brakującym składnikiem głównych konferencji. Podczas gdy "Nauka jest kulturą wątpliwości" jak ujął to Richard Feynman. W dzisiejszej kosmologi wątpliwości i bunt są po prostu nie doceniane i młodzi naukowcy szybko uczą się siedzieć cicho dopuki mają oni coś dobrego do powiedzenia o Standardowym Modelu. Nawet obecnie dane są interpretowane przez stronniczy filtr. Obserwacja jest oceniana jako dobra czy zła w zależności od tego czy wspiera lub nie "wielki wybuch". W tym samym czasie prawie wszystkie finansowe i eksperymentalne zasoby są poświęcone studiom nt. "wielkiego wybuchu"
To odzwierciedla wzrastający dogmatyzm myślenia, który jest obcy duchowi wolnych zapytań naukowych. To nie może być zdrowa sytuacja.
- Jako naukowcy czujemy, że ograniczenie funduszy i dostępu do narzędzi eksperymentalnych tak by pracować tylko wewnątrz szkieletu "wielkiego wybuchu" zaprzecza podstawowemu zobowiązaniu metody naukowej by stale sprawdzać teorię z obserwacjami. Takie ograniczenie zasobów tworzy bezstronne dyskusje i badania niemożliwymi.
- Powrót do mniej dogmatycznego podejścia będzie zdrowszym dla nauk astronomicznych szczególnie kosmologii. Domagamy się by agencje podległe rządowi finansujące prace kosmologicze ustanowiły znaczący fragment tych funduszy na badania alternatywne względem "wielkiego wybuchu" jak również obserwacje sprzeczne z nim. Proponujemy wspólne komitety, składające się z astronomów i fizyków z poza obszaru kosmologii, które użyją tych funduszy. Przez ufundowanie nawet na skromnym poziomie dochodzenia nt. poprawności "wielkiego wybuchu" i możliwych alternatyw. Ta propozycja pozwoli procesowi naukowemu wskazanie najbardziej poprawnego modelu historii wszechświata.
podpisany przez ponad 400 naukowców z całego świata,
z Polski sygnatariuszem jego był prof. Konrad Rudnicki z UJ