krotkapilka pisze:
Damiano, chciałbyś tą tajemnicę fatimską potwierdzić czy obalić ? Szukasz argumentów za czy przeciw?
tak tylko pytam

Za mały jestem żeby coś obalać.
Myślę podobnie jak napisał Tenhan, a chcę znaleźć powiązania pomiędzy chipem który jest uznawany za znamię bestii (nawet współtwórca rfid o tym wspominał po lekkim "opamiętaniu" się co zrobił, choć obecnie nie wiadomo czy on i inni mówią prawdę) a duszą która jest nieśmiertelna i nie może zostać zniszczona. Będzie się inkarnować, przyjmować karmę....
Ale znowu pojawia się ale...
Są oczywiście dusze opętane, dusze i umysły które dryfują (ciekawie to opisał N. Hill) i wg niego jedynym sposobem żeby nie poddać się pod władanie negatywnego bytu (bo ciężko to coś nazwać diabłem czy szatanem) są jeżeli dobrze pamiętam skonkretyzowane myśli bez dryfowania, czyli mówiąc krótko myśli ukierunkowane na konkretny cel.
Tak rozmyślałem na temat szeroko rozumowanego czipowania, ale przecież to się nie odbędzie tak jak za nazistów w obozach że wszystkich ludzi w pociąg i jeb, czip pod skórę tak jak Hitler nadawał nr więźniom koncentracyjnym. To oczywiście juz się dzieje choćby poprzez inwigilację, chipy w kartach, telefonach i śledzenie każdego naszego ruchu.
Już nawet nie to jest złe, że mamy te telefony i karty, bo jednak jest to jakieś ułatwienie życia (byłem ostatnio u znajomego który ma książkowy inteligentny dom za miliony, gdzie praktycznie wszystkim jest w stanie sterować ipadem) ale oczywiście zagrożenie jest możliwe z tej strony, że zbuntowanym wyłączą wszystko tak, że nie będzie można funkcjonować.
Spójrzcie przez chwilę na to trochę inaczej.
Jeżeli tutaj na ziemi jest jedna z najgorszych inkarnacji, i wszystkie wydarzenia o których wiemy i nie wiemy się dzieją i prowadzą do zniewolenia ludzkości, możemy jednak zagrać w to życie jak w grę wiedząc, że jak coś nie wyjdzie dostaniemy kolejny restart choć nie wiadomo gdzie.
A co jeśli złe moce/iluminaci/nwo dopną swojego, zniewolą ziemskiego człowieka ale będzie dużo obudzonych dusz które nawet przyjmą ten zapowiadany już dawno czip a moc najwyższego uświadomienia zrobi taki jeden myk i uwolni te wszystkie dusze?
Przecież na pewno wielu z was przekonało się choćby w ułamku jaką potęgą jest ta wielka moc/Bóg/podświadomość - obojętne jak to nazwiemy.
Przynajmniej ja miałem okazję się o tym przekonać.
Chyba lekko odeszłem od tematu ale.... no właśnie, co jeżeli wiele osób boi się (być może słusznie) zapowiadanego znamienia bestii a przecież wszelkie przekazy nie mogą być odczytywane dosłownie. Jeżeli już jesteśmy zniewoleni to nie jest tak źle, bo pomimo fizycznych, ziemskich ucisków możemy się rozwijać, to zależy od nas samych.
Nabiorę trochę sił, ściągnę jakieś konkretniejsze informacje w postaci przesłań to wrzucę tutaj za jakiś czas.
Pozdrawiam
P.S.
A co do przesłań to kiedyś dostałem takie jedno zawarte w jakże prostych słowach "podążaj za umysłem". Przyznaję się bez bicia, że nie stosuję się do niego w 100%, więc muszę bardziej się na tym skoncentrować bo coś w ostatnim czasie moja równowaga została lekko odchylona...