Życie nie może mieć celu. Ten, kto ustanawia sobie cele; nie ma znaczenia, czy są one próżne, czy też jak najbardziej wzniosłe, albo ambitne; nie zdaje sobie sprawy z tego, że wszystkie kończą się w grobie. Ten grób okazuje się jedynym celem ziemskiej iluzji.
Wszyscy ambitni i zarazem próżni w swoich poczynaniach, jednak nie będący tego świadomi, sami sobie w pośpiechu ten grób wykopujemy. Wynika to z wierzeń i wymysłów ego-umysłu, który dopasował sobie swój twór, czyli "człowieka" do pogoni za pieniądzem i bycia "kimś" a najlepiej "naj...". Dlatego też wymyślił sobie doskonałe w jego mniemaniu narzędzie do tej gry i nazwał to czasem. Stąd też wzięły się rozmaite kalendarze i pozapisywane w nich cele do zdobycia albo wydarzenia do zrealizowania.
Co więc posiada w sobie Życie, skoro nie może mieć celu? Życie po prostu ma sens, który w sobie mamy odnaleźć. Wtedy wszelkie iluzje znikają i odkrywa się "na chwilę" zasłonięta lub zniekształcona nimi, zapomniana rzeczywistość...
Właśnie TU i TERAZ objawia nam się ta rzeczywistość i budzimy się ze snu...
Rozpoczyna się swobodny taniec. Oceniający i oceniany nie istnieją. Gdziekolwiek jestem, nie jestem nigdzie. Bezosobowe doświadczanie Istnienia w TU i TERAZ. Ciągła zmienność Życia.
JEDNOŚĆ. Poza granicami form.
|