Banksterski klan Rothschildów jest najbogatszym i najbardziej wpływowym klanem na świecie. Spis jego posiadłości byłby potężną księgą. Dużo łatwiej byłoby wyliczyć te banki i megakoncerny oraz gałęzie przemysłu, których on nie kontroluje, lub w których nie jest współudziałowcem. Choć najczęściej robi to on za pośrednictwem podstawionych agentów (lub firm) z innym, niepodpadającym nazwiskiem.
Z wielu przekazów wiadome jest, że na spotkaniach ojców chrzestnych klanów Rothschilda i Rockefellera ten drugi z należnym ważniejszemu od siebie szacunkiem traktuje Pate Rothschilda.
Nie jest przypadkiem, że Rothschild nie bierze udziału w zlotach grupy Bilderberga czy Komisji Trójstronnej. Po prostu nie widzi on takiej potrzeby. Ma tam swoich przedstawicieli, a jego duch krąży nad obradującymi. Możemy być pewni, że w tych gremiach nigdy nie zapadają decyzje, które byłyby niezgodne z wolą i interesami tego banksterskiego klanu.
Jednym z zaufanych przedstawicieli Rothschildów, reprezentujących wspólne ich interesy w tych gremiach jest właśnie Rockefeller. Jest on też znanym zwolennikiem zachipowania wszystkich ludzi (o tym później).
O planach chipowania ludzi mówi się sporo. Zwłaszcza w internecie, choć i w oficjalnych mediach czasami też.
Kiedyś w dyskusji o chipach w TVP padł argument, że np. zasypanych pod ziemią górników łatwiej i prędzej można by odnaleźć, gdyby mieli chipy. Racja, chciałoby się rzec. Ale z drugiej strony, kiedy będzie się poszukiwanym przez władzę za nieprawomyślność przestępcą, nie będzie gdzie się ukryć, bo nawet pod ziemią takiego namierzą.
Jak na razie trwa medialne przygotowanie nas do chipowania. Będzie ono poprzedzone okresem przejściowym, do którego właśnie zmierzamy. W okresie przejściowym zlikwidowane mają zostać realne pieniądze, a wszelkie transakcje i opłaty, nawet w miejskich szaletach, uiszczane mają być za pośrednictwem kart kredytowych, bankowych czy płatniczych.
Powoli nasila się trwająca już od pewnego czasu kampania przekonywania ludzi co do zalet kart kradytowych.
Argumenty za wprowadzeniem takich kart są niewyszukanie proste:
- nie zostaniesz okradziony,
- nie zgubisz pieniędy,
- skończą się napady rabunkowe na sklepy i banki,
- zlikwidowane zostanie łapownictwo.
- zlikwidowyny zostanie czarny rynek, w tym i handel bronią, narkotykami itp.
Czyli będziemy żyć w pięknym nowym świecie bez złodziei, korupcji i nielegalnego handlu.
Niby prawda. Tyle że kartę też mogą ci ukraść. Możesz ją też – jak pieniądze – zgubić. A jeśli to stanie się podczas urlopu na drugim końcu świata, może być to naprawdę problematyczne i nieprzyjemne. Napady i kradzieże mimo wprowadzenia kart będą istniały nadal. Złodzieje kraść będą towar a nie kasę. Czarny rynek przeobrazi się w czarny handel wymienny. Pieniężne łapówki zastąpią prezenty. Zresztą, naprawdę najgorsze i najbardziej szkodliwe łapownictwo na samej górze od dawna obchodzi się bez pieniędzy. Tam płaci się koncesjami, zezwoleniami , awansami, pozycjami w radach nadzorczych itp.
Także i nielegalny handel narkotykami czy bronią nie zanikną. Większość tych rynków kontrolowana jest przez tajne służby cywilne i wojskowe (w branży narkotycznej CIA to światowy potentat). W ich interesie jest więc znalezienie nowej formy uiszczania opłat za oferowany towar.
Natomiast propaganda (wiadomo, w czyich rękach są media) nie wspomina ani słówkiem o tym, że po wprowadzeniu kart płatniczych będziemy społeczeństwem pod policyjną lupą.
Superkomputer będzie w stanie na bieżąco informować policję o wielu danych dotyczących tysięcy podejrzanych, nieprawomyślnych przeciwników postępu i demokracji.
Policja (tajne służby) na bieżąco będą wiedziały o tobie:
- Co, gdzie, kiedy i ile kupujesz. A przy okazji – czy, co i ile pijesz (jeśli w knajpce nieznajomy zaproponuje ci drinka i zamówi twój ulubiony trunek, niekoniecznie musi to być przypadek).
- Czy i jak często chodzisz do kina, teatru (ulubiony repertuar daje twój profil psychologiczny).
- Czy chodzisz na fitness lub do sex-shopu. Czy korzystasz z agencji towarzyskich (możliwość szantażu)
- Czy, dokąd, kiedy i jak często jeździsz pociągami, autobusami, latasz samolotami.
- A nawet, jak jeździsz autem, to wiedzą, gdzie tankujesz, gdzie i jak długo parkujesz.
Mówiąc krótko i zwięźle – za każdym razem, gdy gdziekolwiek i za cokolwiek zmuszony będziesz uiścić opłatę, Wielki Brat będzie o tym wiedział.
Już na tym etapie będziemy społeczeństwem inwigilowanym.
Płacenie wyłącznie kartami wprowadzone zostanie bez głosowania w parlamentach, bez decyzji rządów. Już dzisiaj, z dnia na dzień wzrasta ilość sklepów nie przyjmujących gotówki. Pewnego dnia w ulubionym sklepiku za rogiem też po prostu nie kupimy niczego za pieniądze. Do płacenia kartami zostaniemy w ten sposób bez przymusu przymuszeni.
Po zlikwidowaniu realnego pieniądza usłużne ideologom NWO i przez nich sterowane i kontrolowane media zmienią ton. Rozpocznie się narzekanie na karty płatnicze.
- że są niewygodne, bo trzeba pamiętać numery kodu,
- że giną, są kradzione, podrabiane czy fałszowane,
- czyli że niewiele lepsze są one od zlikwidowanych pieniędzy.
No i wtedy media przekonają nas, że najlepszym rozwiązaniem będą chipy.
- Nie musisz pamiętać kodu.
- Nie zgubisz go, nikt ci go nie ukradnie (o uciętych przez bandytów rękach z chipami media przezornie nie będą nas informowały).
I od tego dnia będziemy zachipowanym bydłem roboczym.
Po co jednak to wszystko – zapyta sceptyk. Po co władcom świata te chipy.
Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w wywiadzie z Aaronem Russo.
Wypowiedź jego jest o tyle warta uwagi, że o przyczynach planowanego chipowania ma on informacje z pierwszej ręki - od przedstawiciela klanu Rockefellerów. Istotą chipa jest to, że jak podpadniesz władzy i chipa ci wyłączą, to nie kupisz nawet wody mineralnej, czy cokolwiek do zjedzenia. Nie dostaniesz się też do autobusu, pociągu czy samolotu, aby uciec przed szukającą ciebie policją. Nie schowasz się nawet pod ziemią. GPS czuwa – znajdzie ciebie i tam.
Będziemy kontrolowanymi non stop, 24 godziny na dobę, niewolnikami. Niepokornych będzie się głodem (nie kupisz jedzenia wyłączonym chipem) zmuszać do posłuszeństwa.
Orwell w grobie się przewraca. Jego Wielki Brat w porównaniu z Rothschildami i Rockefellerami, to nieudolny pętak.
Jeszcze jedna uwaga. Katastrofa finansowa i bankructwo naszego unijnego baraku nie jest przypadkiem.
Jest to zgodne z planem o którym mówił David Rockefeller:
Jesteśmy na krawędzi globalnej transformacji. Wszystko, czego teraz potrzebujemy to odpowiednio wielki kryzys, a wtedy narody zaakceptują nowy porządek świata.
Wszystko biegnie więc zgodnie z planem banksterów. Aktualnie pracują oni nad odpowiednio wielkim kryzysem. Jeśli się plan banksterów przejrzało, to nagle wiele wydawałoby się niepowiązanych ze sobą wydarzeń nagle doskonale pasuje do siebie. Trzeba jedynie zrozumieć to, że nad polityką, finansami i gospodarką pieczę sprawują banksterzy, realizujący ich plan – budowę dyktatorskiego światowego rządu, czyli nowy, bankstersko-talmudyczny porządek świata.http://poliszynel.wordpress.com/2010/10/16/chipowanie-czas-zaczac-rothschild-reka-skinal/#more-3845