Zaczynam drugi cykl ALA po 200mg.
@Bow1 dzięki za przepis ten catuaba z kawą. Dobrze pobudza a to mi było potrzebne ze względu na pracę znaczy po pracy

rozpocząłem 4 cykl przy 300mg. Stosuję się do zaleceń Cutlera w sprawie uzupełniania konkretnych minerałów i witamin, nie spożywam glutenu i piję dużo wody. Mam wapń powyżej normy, magnez stabilnie, wit. D 25-OH poniżej (obecnie suplementuję 20k IU). Dodatkowo stosuję nalewkę z Catuaby jako środek poprawiający ukrwienie i utlenienie organizmu, liście świeżej kolendry jako dodatkowy środek chelatujący i alkohol jako środek poprawiający ukrwienie i moczopędny Wykonuję ćwiczenia fizyczne conajmniej 45min dziennie (min. do pierwszego potu).
Ogólnie wychodzi na +, pamiętam 6cyfrowy numer 2 dni po niezbyt intensywnej próbie jego zapamiętania, co przedtem nie miałoby miejsca. Duży wpływ na poprawę percepcji z pewnością miało oczyszczanie, ale również wit d3 (pracę mam taką, że spędzam cały dzień pod dachem).

Nie jestem zanieczyszczony ołowiem ( 21mcg/l).

@mint
Catuaba jest świetna na rano, dotlenia organizm konkretnie. Dobry jest poranek - dużo cukrów prostych, kofeina, catuaba

btw. na wątrobę dobry jest jeszcze Andrographis paniculata.

Chciałbym sprecyzować jedną kwestię. Czy istnieje jednoznaczny związek między reakcją na przyjmowanie ALA a obecnością rtęci w organizmie? Tzn czy można powiedzieć, że jeśli się reaguje na podawanie ALA pogorszeniem samopoczucia, uczuciem strucia/kaca to jest to na 100% rtęć czy w grę mogą wchodzić jeszcze inne powody takiej reakcji organizmu na ALA?

Według A.Cutlera tak, dopiero przyjmowanie dużych dawek rzędu 1200mg Ala bez objawów, świadczyć ma o pozbyciu się metali ciężkich, ale może wypowie się ktoś jeszcze.

Pietro, możesz podać źródło?

Ja również doszedłem do takiego wniosku. Na początku stosowania ALA 3x600mg na dobę po kilku tygodniach odczuwałem duży dyskomfort, a po jednorazowej dawce 1200mg ALA samopoczucie było straszne.
Podobna sytuacja była wśród wszystkich znajomych chociaż reagowali na różne dawki. Jednej z koleżanek dopiero przy jednorazowej dawce 2400mg pogarszało się samopoczucie.
Po 6 lub 7 cyklu chelatacji wziąłem jednorazowo 2400mg ALA i kompletnie nic nie odczułem.
Na podstawie tych obserwacji wyciągnąłem wniosek, ze brak reakcji na jednorazowe duże dawki ALA świadczy o małej ilości metali ciężkich w organizmie.
Przy okazji dodam, że ostatni cykl przedłużyłem do 6 dni i samopoczucie oceniam jako doskonałe.

_________________
Dobrze się bawię.

Ja robiłem dotąd 3 cykle. Pierwszy najcięższy. Dawka 300mg - ostry ból głowy więc zszedłem na 200mg. Parę dni dochodziłem do siebie po cyklu. Drugi cykl robiłem na 150mg i tutaj samopoczucie było w normie. Uczucie lekkiego strucia, gorzkość w ustach, generalne osłabienie ale nie było bólu głowy, mogłem w miarę normalnie funkcjonować. Doszedłem do wniosku, że trzeci cykl zrobię na 200mg i że to będzie odpowiednia dawka dla mnie. Pierwsza noc w czasie cyklu to ostry ból głowy co ciekawe ból malał w okolicach połowicznego rozpadu ALA czyli jak brałem ALA o 23 to o 24 i 1 ból był najsilniejszy później o 2 malał prawie do 0. O 2 brałem kolejną dawkę i ból się pojawiał najsilniejszy o 3 i 4 by zmaleć o 5. Gdy pojawił się ból zmniejszyłem dawkę ALA do 150mg i stopniowo go wygasiłem całkowicie. Więc myślę, że zostanę na parę cykli przy 150mg i będzie to dla mnie optymalna dawka. Cykl zacząłem tydzień temu w niedzielę o 8 a skończyłem w nocy z wtorku na środę o 2 w nocy (miałem skończyć we wtorek o 23 ale się zasiedziałem i wziąłem jeszcze jedną dawkę). Minęło parę dni od zakończenia cyklu podczas których nie mogłem do końca dojść do siebie, byłem całkowicie bez energii, dopiero wczoraj nastąpiła lekka poprawa i dzisiaj kolejna poprawa. Czuję, że największy spadek energii następuje zaraz po zaprzestaniu chelatacji.

Dlatego czas podawania według okresu półtrwania jest dużo bardziej istotny od dawki. Z dwojga złego jeśli ktoś miałby stosować bardzo duże dawki 3 razy na dobę, a jakiekolwiek dawki co 2,5-3h, to zdecydowanie zalecałbym drugą opcję.

Tutaj w akapicie skutki uboczne
http://www.livingnetwork.co.za/chelatio ... es_cutler/

odczuwam lekki dyskomfort w okolicy lewej nerki od strony kręgosłupa, z którą miałem wcześniej (5 lat temu) dosyć poważny problem. Po przyjęciu ALA wszystko puszcza. Może to sławetna redystrybucja? Jak wasze nerki, panowie?

ALA nie jest metabolizowane przez nerki tylko wątrobę głównie. Ale być może ma to jakiś wpływ, na jakiej dawce jesteś?

trzymałem się 300mg, czułem, że idzie w lepsze. Najlepsze jest to, że ALA jest podawane jako środek wspomagający leczenie nerek i teoretycznie nie powinienem czuć dyskomfortu.

Czy można na dawki ALA wsypać do wody i wypić bezpośrednio ze szklanki? Chodzi mi o to ALA może być w wodzie parę godzin. Mam wrażenie, że czasem kapsułki zostają mi gdzieś w przełyku i wolałbym sobie przygotować np. 3 szklanki i wypić.

Tak to jest problem. Ja radzę sobie z tym w ten sposób, że po ALA biorę np wit B50 albo inne tabl czy kaps i później popijam. Można też przygotować sobie kawałki np jabłka i po kapsułce zjeść taki kawałeczek to przepchnie kaps ALA.
Spokojnie też możesz rozpuścić ALA w soku i wypić.

_________________
Dobrze się bawię.

Czyli ALA może być rozpuszczone w wodzie całą noc bo nie sprecyzowałeś?

Jeśli będę brał kwas alfa liponowy w dawce 200mgx3 na dobę to da jakiś efekt terapeutyczny ? czy efekt terapeutyczny jest tylko wtedy, gdy się bierze ten kwas w większej dawce co 3 godziny ? Pytam się o to bo znalazłem taki preparat w miarę przystępnej cenie, w którym jedna kapsułka zawiera 200 mg. Niestety obecnie na jakiś droższy suplement z wyższą zawartością kwasu ALA nie mogę sobie pozwolić, bo wydaje trochę kasy na inne suplementy.

Lepiej kup mniejszą dawkę i bierz co 3 godziny. Inna opcja nie wchodzi w grę ze względu na czas połowicznego rozpadu ALA i redystrybucję rtęci.

Rozpuszczony ALA trzeba trzymać w lodówce i nie dłużej niż 8 godzin.

Tak jak Dezerter napisał branie 3x dziennie jest błędem. Należy brać co 2 - 3 godziny w cyklach po kilka dni i kilka dni przerwy.
Przy okazji napiszę o jeszcze jednym pozytywnym efekcie jaki zauważyłem po chelatacjach ALA.
Od 15 lat nie mam węchu. Znajomy neurochirurg powiedział, że absolutnie niema szans na odzyskanie tego zmysłu już po 2 - 3 latach, a po 15 latach z całą pewnością węchu nie odzyskam.
Otóż kilka dni temu byłem w sklepie i powąchałem kwiatki ku mojemu zdziwieniu poczułem przyjemny zapach nieco zbliżony do aromatu bzu. Po powrocie do domu wąchałem wiele rzeczy i za każdym razem czułem zapach. Nie jest to jeszcze pełny wachlarz elementów zapachowych jakie się składają na poszczególne aromaty ale już czuję pojedyncze jakieś elementy.
Wiem, że to już tylko kwestia czau aby odzyskać węch

_________________
Dobrze się bawię.

Super ja też mam problem z zapachami, tylko innej natury, u mnie zauważyłem że jest to związane w jakiś sposób z emocjami( depresją), niby je trochę czuję, ale kompletnie nie ma żadnej reakcji ( oprócz oczywiście chemikali, te wyczuwam na kilometr i reaguję drażliwością)

To świadczyć może o stanie zapalnym w zatoce klinowej ewentualnie sitowiu.
Czy podobnie reagujesz na cebulę i czosnek?
Kontynuuj leczenie ALA wit D3, wit C, witamina B-50, betainą.
Dobrze jest również płukać zatoki ciepłą wodą z solą oraz słabym roztworem płynu Lugola. Można to robić strzykawką z silikonowym wężykiem.

_________________
Dobrze się bawię.

A ja mam pytanie do autora, z nieco innej beczki.
Słyszałem, że w przypadku mocnego zatrucia metalami ciężkimi, chelatacja od razu przy pomocy ALA nie jest wskazana, można sobie zrobić więcej szkody niż pożytku. W wielu przypadkach podobno najlepiej zacząć od DMSA a dopiero po jakimś czasie zabierać się za ALA. Czy jest to prawda i czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Czy jest sens się "drobnić"?

Może też świadczyć o zaburzonej pracy wątroby. Metabolizm w fazie pierwszej jest szybki, natomiast w w drugiej jest wolny. Takie osoby często nie znoszą zapachu wszelkiej maści detergentów.

Chelatacją ALA interesuję się już dość długo i nie spotkałem się z przypadkiem kiedy nie byłaby ona wskazana. Można sobie z tym poradzić stosując na początku bardzo niskie dawki i w miarę oczyszczania stopniowo zwiększać.

Możliwe jest również to.
Ja jednak napisałem tak z powodu własnego doświadczenia. Po usunięcia guza przez nos laryngolog źle wykonał swoją część roboty i miałem potężny stan zapalny w sitowiu i zatoce klinowej. W tamtym czasie strasznie mnie drażniły zapachy cebuli, czosnku i chemikaliów. Mimo braku węchu chemikalia i wszelkie toksyczne substancje wyczuwałem znacznie szybciej niż osoby z węchem. Gdyby wtedy ktoś zamknął mnie w jednym pokoju z czosnkiem lub cebulą na 20 piętrze to bym wyskoczył. Tego co czułem nie da się opisać słowami.
Zwracałem się z tą przypadłością do wielu sław medycznych nawet do lekarzy chińskich i nikt mi nie potrafił pomóc dopiero sam wydedukowałem, że chodzi o stan zapalny. Po usunięciu go nie czułem absolutnie nic i było to znacznie lepsze. Dopiero po chelatacjach ALA ponownie coś zaczynam czuć ale są to wrażenia przyjemne.

_________________
Dobrze się bawię.

Z tym ALa to jest tak że nie można chelatować po świeżej ekspozycji na rtęć, kiedy jest jej dużo w krwiobiegu, bo można część wprowadzić do mózgu( Ala przekracza barierę krew-mózg) dlatego zalecane jest zastosowanie w pierwszej kolejności , dmps można od razu,dmsa po 4 dniach jeśli była ekspozycja(usuwanie plomb, stłuczona żarówka itp.) a dopiero po 3 miesiącach Ala jak jest już część rtęci wyprowadzona z organizmu.

Z cebulą i czosnkiem nie mam tego problemu, choć mam niewielkie przewlekłe zapalenie zatok potwierdzone Mr, z wątrobą na pewno mam problem i nie tylko( mam całą masę objawów , ogólnie mówiąc jestem ledwo żywy) , mam zespół gilberta i prawdopodobnie zaburzoną sulfatację, ( podwyższone DHEA, ale muszę jeszcze zbadać DHEA-S)

Czy po dłuższej przerwie po cyklu ALA lepiej wrócić do mniejszej dawki?

Zależy co uważasz za dłuższą przerwę jeżeli chodzi o 2 - 4 tygodnie to taka przerwa niema większego znaczenia.

_________________
Dobrze się bawię.

Wziąłem wczoraj do posiłku 2400mg ALA.
Cóż, nie poczułem się spektakularnie gorzej, może dzisiaj delikatnie kłuje mnie od czasu do czasu z lewej strony głowy, ale nawet nie mam pewności czy to od tego, nocebo mogło zrobić swoje, bo spodziewałem się najgorszego. Generalnie mogę powiedzieć, że jeżeli samopoczucie spadło to nie o więcej niż 10%.
Mimo to uważam, że zważywszy chociaż na ten delikatny dyskomfort, mógłbym spróbować zrobić przynajmniej jeden cykl.
Przynajmniej jeden, ponieważ zostało mi na stanie 18 kapsułek ALA po 600mg, niedługo mija data przydatności do spożycia i warto byłoby to zużyć.
I teraz moje pytanie, nie mam zamiaru ładować w siebie więcej niż 2400mg na dzień, bo to byłoby szaleństwo.
18 kapsułek wystarczy mi na 1-2 cykle.
Zastanawiam się czy mógłbym brać 600mg co 6 godzin, lub rozbijać kapsułki na pół i brać 300mg co 3 godziny. To byłoby trochę kłopotliwe, nie wiem w jakiej ilości wody to rozpuścić, jak przechowywać, etc.
Dlatego pytam jak w takiej sytuacji najlepiej byłoby wykorzystać ALA i zrobić chociaż jeden cykl.
Czy gdybym rozpuścił jedną kapsułkę w danej ilości wody, wypił połowę z tego, a resztę zostawił pod przykryciem w temperaturze pokojowej na 3 godziny, byłoby ok? Czy jednak powinienem się bawić ze słoiczkami i lodówką?

Ja tam wykorzystałem kapsułki żelowe, co kiedyś kupiłem i "przepakowałem" pakunek po 130-150mg jak mi zostały 200mg. Dawki okazały się dla mnie za duże jak na start, bardzo obciążało mi to organizm. Trzymaj się lepiej tych 3h i mniejszych dawek niż 200 na początku, bo to wbrew pozorom bardzo intensywna i podstępna kuracja, nawet jak nic nie czujesz na początku przy większych pigułach.
Lepiej też zacznij od betainy czy tam kwasu solnego. Przy niestrawności miałem zbyt obciążony układ wydalniczy i przerwałem kurację, pomimo pozytywnych efektów. Wrócę do niej za miesiąc.

Nie wiem jak z rozpuszczaniem ALA w wodzie i jej trwałością po rozpuszczeniu w wodzie, ale wolałbym łykać proch dla pewności.

Kurację betainą mam już za sobą, nie mam większych problemów trawiennych, w zasadzie to nie wiem czy podchodzić do chelatacji. Intuicja mi podpowiadała, że mi nie potrzebna. Chciałem się upewnić, faktycznie, może troszeczkę spadło samopoczucie, ale to nic wielkiego. Poza tym ja już mam swoje przygody z ALA, 2 lata temu brałem po 1800mg dziennie przez 2 tygodnie, takich serii zaliczyłem chyba ze dwie, wtedy jeszcze nie wiedziałem tak wiele na temat ALA i jakoś nie przypominam sobie bym odczuwał jakiekolwiek skutki uboczne.
Pytam tylko opcjonalnie, mam kapsy do wykorzystania i myślę, co z tym zrobić.

Przeczytałem na forum o dwóch metodach chelatacji. Jedna co 3 godziny całą dobę. Druga co 2 godziny w dzień i co 4 godziny w nocy. To która jest prawidłowa?