@ezoteryka, dobrze że dołączyłeś do dyskusji i wtrąciłeś swoje 3 grosze.


Skoro Bow1 pisze, że dawki wyższe niż 150mg (1200mg/24h) jednak potrafią działać lepiej, to nie do końca można ufać chelatacji wg. opisu Cutlera, jak i dawkowania. Wszystko to kwestia jej dostosowania do własnych potrzeb i organizmu, a nie sztywnego trzymania się 1mg. Każdy ma inny organizm, poziom zanieczyszczenia, rodzaj zanieczyszczenia, dietę. Obserwacja, no i badania. Cutler podał przykład wędki i zasady połowu, ale nie koniecznie może taka leżeć w dłoni, a haczyk pasować do ryby.


Tak dla pewności, ja nic nie zalecam tylko opisuję swój przypadek, a że robię to nietypowo (czyt. głupio/nieodpowiedzialnie) bo startuję od 400 to myślę, że opis jest dość wartościowy. Zobaczymy, czy opis będzie przestrogą. Póki co, jest ok. Jeszcze nie wylądowałem na OIOMie, widocznie jestem mniej/inaczej struty jak @Dezerter. Stosowałem wcześniej chelatacje za pomocą kolendry i oczyszczanie ziołami.

Zgadza się, każdy organizm jest inny. Natomiast to czy coś działa lepiej już nie jest takie proste do określenia. Co to znaczy lepiej? Lepiej się czuje w takcie cyklu, po cyklu, czy wydalanie rtęci jest bardziej efektywne czy może jeszcze inne kryterium? Cutler to gość który zajmuje się tematem rtęci od lat więc w zasadzie jego zalecenia nie polegają dyskusji przez nas - ludzi którzy ten temat ledwo liznęli. I masz rację, jeśli ktoś nie jest zatruty lub bardzo obciążony, to nie ma sensu trzymać się sztywno każdego miligrama, ale te większe dawki po prostu nie mają sensu, szczególnie na początku, ani to ekonomiczne ani efektywne.

Jeszcze 3 dawki mam do wziecia przed koncem 1 rundy(72 godziny) po 200mg ALA bez amortyzacji. Przestalem brac b complex ze wzgledu na methylowa b12 w nim zawarta. Mysle na dzien-dwa po zaczac brac, chociaz rtec o ile z nia akurat mam problem moze nadal chyba siedziec w krwi? Wiem ze zaleca sie podczas, ale po mozna bylo by te braki uzupelnic. Moze zalatwie sobie kazda z nich osobno i tak bede brac. Jak mysli ktos obenzany w temacie, jest sens przejechac sie kkilka nastepnych rund samym DMSA powiedzmy 50mg co 4 godziny? Czuje sie nieco bardziej zmeczony i odrealniony, w duzej mierze jest to napewno spowodowane wstawaniem w nocy i bardzo wczenie rano.
Co do problemu z miedzia poleca sie razem z cynkiem ladowac molibden 500mcg.

Mieliście do czynienia z preparatem Liv 52? Czy warto go stosować przy chelatacji?

DMSA tak jak inne chelatatory nie przekraczające bariery krew-mózg zawsze są pożądane na sam początek przygody z chelatacją. Tak by było idealnie, szczególnie dla ludzi którzy mają dość duże problemy z rtęcią. Jeśli masz dostęp do DMSA, to zrób kilka(naście) cykli na nim, a później wróć do ALA. Swoją drogą gdzie kupiłeś i jaka cena?

Co do Liv52, to możesz potraktować jako dodatek, ale nie jako główne wsparcie wątroby. Często jest stosowane osłonowo przez gości na cyklach sterydowych. Ale w kwestii wątroby, to niezastąpiona jest sylimaryna (celuj w 200mg czystej sylimaryny dziennie, najlepiej rozbite na 3-4 porcje) i lecytyna, a dodatkowo możesz dorzucić wyciąg z karczocha, niewielkie dawki kurkumy i cynamonu (prawdziwego).

Teraz z 200mg na 300mg wskoczyłem ale tylko dwie dawki takie wezmę zobaczymy czy przeżyje a pod koniec zimniejsze dawki 100mg na 50mg muszę tylko podzielić kapsułki.
Te w nocy budzenie też trochę odczuwam.
Dezerter jak się czujesz po? Już lepiej?

Już w ubiegłym roku prowadziłem terapię kwasem alfa-liponowym Thiogamma 600. Kupiłem 90 dawek po 600mg. Co 10 dni robiłem 5 dniową przerwę. Miałem problem onkologiczny i oprócz ALA dożylnie brałem 600mg do każdego posiłku.
Zarówno Cutler jak i rosyjscy specjaliści twierdzą, że po kilku cyklach nadchodzi czas tzw. stagnacji czyli braku poprawy jednak nie należy w tym czasie przerywać terapii gdyż po kolejnych kilku cyklach poprawa następuje bardzo szybko.
Odnośnie dawkowania to sami powinniście podjąć decyzję. Na stronach rosyjskojęzycznych można znaleźć wyniki badań przy stosowaniu różnych dawek ALA w tym bardzo wysokich. Oni twierdzą, że dawki nie są tak istotne jak systematyczność przyjmowania ALA. Po prostu chodzi o to aby nie dopuścić do rozpadu związków szkodliwych i ponownej redystrybucji toksyn.
Ja mam taki charakter, ze lubię eksperymentować. Np dzisiaj brałem po 400mg ALA co 1,5 godziny. Nie zauważyłem żadnej różnicy. Może tylko to, że szybciej trawię i mam lepszy apetyt.

_________________
Dobrze się bawię.

Powiem wam, że przed i w czasie chelatacji czułem się lepiej niż teraz. Teraz słabo się czuję, jakby przytruty, bez energii i mam lekkie mdłości..

Kurde, Dezerter. Opisałeś w innym wątku swoje problemy i są one dość poważne, teraz po cyklu się źle czujesz. Myślę, że możesz być dość mocno obciążony niestety. Kup sobie to co wyżej opisywałem jako wsparcie do chelatacji, skup się na wzmocnieniu nadnerczy i wątroby, bierz to regularnie przez tydzień. Następnie kup jak najmniejsze ALA, na allegro bez problemu dostaniesz 120 x 50mg per caps i spróbuj jeszcze raz.

Ja wiem, że znajdzie się 50 osób, które czują się spoko na dawkach po 300mg. Ale primo to nie znaczy, że oni mają jakiś specjalny problem z rtęcią, bo nie wszyscy mają, co wynika z dwóch kwestii; 1- nie dostarczyli tyle rtęci co inni i 2- ich organizm na poziomie detoksu działa na tyle sprawnie, że radzi sobie z tą ilością rtęci. I secondo - nikt nie przewidzi, czy za 2 albo 9 miesięcy nie będzie objawów redystrybucji.

Aha, no i Twoje hormony serio są rozjechane - masz trzaśniętą tarczycę, nadnercza i stan przedcukrzycowy...

Znacie jakiś dobry suplement z dużą dawką sylimariny?

Że moje problemy są poważne to niestety wiem i czuję.

Tak jak wcześniej pisałem - lepiej brać mniejszą dawkę, ale 3-4 razy dziennie. Jeśli koszta nie są jakieś najważniejsze i nie zależy Ci żeby zaoszczędzić kilkanaście złotych, to zwykły najpopularniejszy sylimarol 70, 3-4 kapsułki dziennie będzie jak najbardziej ok. Możesz dorzucić do tego kilka gram lecytyny.

Aha, w przypadku sylimaryny kluczowa jest regularność, w sensie takim, że codziennie. Godziny nie są takie ważne, bo jak zapomnisz, to możesz wziąć 2 na raz, ale musi być codziennie i najlepiej przez kilka miesięcy, ale opłaca się.

To będzie ok?

http://bialastokrotka.pl/produkty-p-2364.html

W opisie jest:

"Wyciąg suchy z łuski ostropestu plamistego (Silybi mariani fructus extractum siccum DER 20-34:1, ekstrahent: metanol 90%). 214,3 mg wyciągu zawiera nie mniej niż 150 mg flawonolignanów w przeliczeniu na sylibinę"

To ile to będzie sylimarolu? 150mg? Czy te flawonolignany to co innego?

Bardzo dobre, nie znałem tego wcześniej - tyle tych nowych supli się teraz pojawia na rynku, że ciężko ogarnąć. Ma też sporo witamin z grupy B. Sylibina należy do grupy flawonolignan, ale jest tylko jedną z nich, a w badaniach prawie zawsze podawano sylimaryny ogólnie więc możesz kupić sylimarynę z 2-3 firm i brać po 1-2kaps z każdej firmy.

Na razie kupiłem to:

http://www.aptekagemini.pl/silimax-30-kapsulek.html

70mg silimarolu w jednej tabletce. W moim przypadku 400mg dziennie będzie ok?

200 minimum, ale im więcej tym lepiej, 250-500 będzie jak najbardziej ok. Pamiętaj o regularności. Możesz dorzucić lecytynę, od 2 do nawet 10g dziennie, bo ona też wspiera wątrobę. Takie suple możesz brać z kurkumą, bo ona polepsza wchłanialność supli podobnie jak piperyna.

Jechać dalej na ALA?

I jaką lecytynę kupić? Bo są różne.

Przenoszę się do Twojego wątku żeby tutaj nie zaśmiecać.

Znalazlem DMSA na ebayu. 100 50mg kapsulek za ponad 50 euro + trzeba doliczyc wysylke. Akurat starczy na 4 chelatacje.
Zrobilem jednak ta amortyzacje, ostatnia dawke na 72 godzinie zmniejszylem do 100mg i mialem jeszcze dwie kolejne po 50 i zakonczylem zabawe. W sumie nie czuje sie obecnie jakos nadzwyczaj zle, ale z tym tez do konca na dluzsza mete nie wiadomo. Przejade sie kilkanascie razy DMSA i powroce do ALA.

To nie zamawiaj, bo zamówisz bezpośrednio - prawdopodobnie to samo - z Polski za niecałe 200zł.
Ewentualnie można zamówić ze strony livingnetwork, tam ceny są w miarę ok i duży wybór, ale nie mam pojęcia jak z wysyłką. Mają nawet DMPS, które bierze się co 7-8h więc dużo wygodniejsze.

Heh za bardzo w ebay zapatrzony jestem zeby poszukac z innych zrodel. Dzieki wielkie za informacje!

Ja zamawiam suplementy na iherb , wychodzi taniej np. Now Foods, Silymarin, 300 mg, 100 kapsułek
1 zawiera
300mg sylimaryny
100mg Korzeń mniszka lekarskiego
50mg Karczoch Wyciąg
O ile dobrze policzyłem, wiadomo jestem zatruty
Pomijając resztę to mamy 30 000mg sylimaryny za 58 pln + wysyłka ,
w Polsce wychodzi około 84 pln za 30 000mg + wysyłka

no i wiadomo, z reguły zamawia się przy okazji inne suplementy, to koszt wysyłki się "rozbija"
jest też zniżka 10% na pierwsze zakupy z kodem GDC587 , jeszcze nie wiem jak to do końca funkcjonuje, ale są też zniżki za zakupy powyżej 40$

Ja podobnie zamawiam z iHerb. Robiłem kiedyś wyliczenia dotyczące sylimaryny;
Now Foods, Silymarin, Milk Thistle Extract, 2X - 300 mg, 200 Veggie Caps
240mg x200kaps = 48g /28$ (98zł) 2,04zł/g 0,49g/zł
Now Foods, Silymarin, Milk Thistle Extract, 150 mg, 120 Vcaps
120mg x120kaps = 14,4 /11,5$ (40zł) 2.78zł/g 0,36g/zł
Jarrow Formulas, Milk Thistle, 150 mg, 200 Capsules
120mg x200kaps = 24 /17,5$ (61zł) 2,54zł/g 0,39
21st Century Health Care, Milk Thistle Extract, Standardized, 200 Veggie Caps
87.5mg x200kaps = 17,5 /11.5$ (40zł) 2,29zł/g 0,44
Nature's Bounty, Milk Thistle, 250 mg, 200 Capsules
200mg x200kaps = 40 /23$ (80zł) 2zł/g 0,5zł
Rexall Sundown Naturals, Milk Thistle Xtra, 240 mg, 250 Capsules
96mg x 250 = 24 /21 (73zł) 3zł/g 0,33
Silimax
70mg x30 = 2,1 (5,6) 2,67zł/g 0,38g/zł


Tutaj macie kod FLB491, który wpisujecie w koszyku i daje Wam 10$ zniżki na pierwsze zamówienie więc w sumie bardzo opłacalne, bo możecie wrzucić supla za 35zł i macie go za darmo. Także korzystajcie!

Use coupon code FLB491 for up to $10.00 off your first order.

Tylko to jest 300mg sylimariny czy 300mg ostropestu bo to różnica. Ostropest ma 2-3% sylimaryny.

Na allegro masz:

http://allegro.pl/ostropest-plamisty-sy ... 31495.html

ile w tym czystej sylimaryny to nie wiem.

Też tam zamawiam. Pierwszy raz czekałem 3 tyg. na paczkę. Teraz też zamówiłem czekam już 2tyg. jak piszą dzisiaj powinna być ale wiadomo jak jest. Tylko aby kurierem nie zamawiać bo za cło się płaci.
Jestem dzisiaj już po pierwszym cyklu ALA. Też zmniejszyłem dawki na koniec do 50mg.

300mg silimaryny

"Milk Thistle Extract (Silybum marianum)
(Fruit and Seeds) (Standardized to 80% Silymarin Flavonoids) 300 mg"

Nie 300mg sylimaryny tylko 240mg. Ekstraktu ostropestu jest ogółem 300mg co jest standaryzowane na 80% zawartość sylimaryny, a więc daje to 240mg sylimaryny na kapsułkę. Przecież to jest ta, która widnieje jako pierwsza w moim zestawieniu - tylko czytajcie...
Kwestia jeszcze, czy większe jednorazowe dawki są równie skuteczne co mniejsze dawki o większej częstotliwości. Gdyby tam było o mniej ekstraktu na kapsułek, a kapsułek odpowiednio więcej, to by było super.
Sam ostropest w formie ziarenek można dostać za kilka złotych w zielarskich sklepach albo na allegro, codziennie 10-15g zmielonego jest również jak najbardziej wskazane.

W ogóle nie ma co tutaj zaśmiecać wątku - fajnie jakby pozostało tutaj samo sedno chelatacji - więc można utworzyć nowy temat dotyczący wsparcie wątroby lub ogólnie wsparcia podczas chelatacji.

Większych bzdur na tym forum nie widziałem.
Kto każe jeść spleśniałe orzechy brazylijskie?
Nie rozgłaszaj proszę takich bredni o tym doskonałym źródle selenu, a orzechy wszystkie bez wyjątku trzeba przełamywać lub przekrajać aby sprawdzić czy niema ognisk pleśniowych.
To samo dotyczy wszystkich suszonych owoców.

_________________
Dobrze się bawię.

Bow1, nie jestem technologiem żywności więc to nie są moje wnioski, ja opieram się na publikacjach. Jeśli twierdzisz, że w orzechach nie ma mytotoksyn, to jesteś po prostu w błędzie. Jeśli myślisz, że na każdym skażonym orzechu widać gołym okiem pleśń, to również jesteś w błędzie. Ja nie zniechęcam ludzi do jedzenia orzechów, ale zwracam uwagę na źródło z jakiego kupują. Jeśli gość stoi z orzechami na targu, ma worki po 50kg, to nigdy nie wiadomo jak on to przechowuje i jak szybko mu to schodzi, co za tym idzie jak świeży jest towar. Lepiej kupić hermetycznie pakowane, a jeszcze lepiej z bio upraw. Szczególnie orzechy brazylijskie warto kupić takie z górnej pułki, bo je się 3-4 sztuki dziennie, a więc nie tak dużo.

Moje zainteresowanie orzechami brazylijskim zaczęło się od tego gdy dowiedziałem się o ciekawych badaniach prowadzonych w Akademii Medycznej w Warszawie na temat leczniczego działania selenu zawartego w orzechu brazylijskim.
Od wielu lat robię trufle, których głównym składnikiem są orzechy brazylijskie 75% masy cukierka to łamany orzech brazylijski (robię też z dodatkiem melasy).
Trufle robię dla rodziny i znajomych ale wcale niemało. Nakroiłem się tego całą masę a wcześniej stosowałem również inne orzechy. Z tych innych zrezygnowałem po zapoznaniu się z badaniami przeprowadzonymi w 2009 roku w Anglii, niestety nie pamiętam w tej chwili publikacji ale znajdę. Otóż w orzechach brazylijskich było najmniej toksyn od pleśniowych właśnie z powodu obecności dużej ilości selenu.

_________________
Dobrze się bawię.

Tak jak napisałem - zależy od źródła! A przepisem na trufle możesz się podzielić, bo brzmi ciekawie