zibimark pisze:
Czy świat został stworzony przez:
a) Boga-Stwórcę, nieskończonego geniusza, który wszystko sobie zaplanował i zrealizował,
czy też
b) przez bożka Przypadka, skończonego idiotę, któremu wszystko wychodzi ... przez przypadek...
Sądzę, że ani jedno ani drugie. To tak jak z tezą i antytezą - obie się wykluczają w pewnym sensie, ale jak je połączymy, otrzymamy syntezę - wówczas zbliżymy się do prawdy.
Uważam, że samo pytanie już zawiera w sobie błędne założenie, że świat został stworzony, czyli że wcześniej nie istniał. Oczywiście operujemy na wyrazach, pojęciach, które trudno zdefiniować, a jak to zrobimy, to wkładamy je w pewne ograniczone ramy. Nie mamy jednak wyboru, bo język, słowo pisane jest wszystkim co mamy do dyspozycji na forum.
Rozumiem, że świat, inaczej wszechświat to jest "wszystko co jest"? Czy może tylko materia i energia?
Zakładając, że "wszystko co jest", więc jeśli zakładasz, że został w pewnym momencie stworzony, tzn. że wcześniej nie istniał, że nic nie było. Musiałby więc powstać z niczego. Jeśli ktoś powie, że nie z niczego, tylko jakiś "Bóg" go stworzył, to wówczas pojawiają się następne problemy - skąd wziął się Bóg, i z czego stworzył świat. Nawet dziecko w szkole wie, że z niczego nie może powstać coś. Drugi problem, to zdefiniowanie tego "Boga", jakie mamy dowody na jego istnienie itd...
Wszechświat (Bóg, istnienie, "wszystko co jest") nie został stworzony, gdyż wykracza on poza ramy czasowe. To czas "istnieje" w jego obrębie, a nie odwrotnie. Istnieje wziąłem w cudzysłów, gdyż istnieje on tak na prawdę tylko czysto teoretycznie. A i w teorii nawet szwankuje, gdyż znany jest wam pewnie paradoks bliźniąt.
„Czas jest zawziętą iluzją” tak to skwitował Albert Einstein.
IX Karmapa natomiast ubrał to w słowa tak:
„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są jedynie nazwami wymyślonymi przez głupców”. (
źr.)
Podobnie jak twoje pytanie, tak i sugerowane odpowiedzi są błędne, zawierają sprzeczność.
Skoro
świat został stworzony przez Boga-Stwórcę, nieskończonego geniusza, który wszystko sobie zaplanował i zrealizował, to:
1). Co oddziela Boga od tego, co nim nie jest? Skoro jest nieskończony, to jak to możliwe, że istnieje osobno Bóg, osobno świat i osobno ty? Czy nieskończoność nie zawiera tego wszystkiego w sobie?
Taki cytat z Księgi Mirdada -
"Nie cząstką Siebie obdarzył was Bóg - bo jest On niepodzielny - lecz Swą boskością całą, niepodzielną, niewypowiedzianą obdarzył was wszystkich. Jakiegoż wspanialszego dziedzictwa chcecie jeszcze dostąpić? I kto lub co może przeszkodzić wam wejść w jego posiadanie, za wyjątkiem waszej własnej bojaźliwości i ślepoty?
A mimo to, zamiast być wdzięcznym za swoje dziedzictwo i zamiast szukać sposobu, by wejść w jego posiadanie, niektórzy ludzie - ślepi niewdzięcznicy! - chcą zrobić z Boga coś w rodzaju wysypiska śmieci, wyrzucając nań swoje bóle zębów i brzucha, swoje porażki w handlu, swoje kłótnie, zemsty i swoje noce bezsenne."
2) Skoro Bóg-Stwórca zrealizował swe dzieło, to by oznaczało, że jest już ono skończone, kompletne. Powinno też być doskonałe, tak jak doskonały jest rzekomy "Bóg". Czy doskonałość może stworzyć coś nie doskonałego? Czy świat jest doskonały?
Materia nie jest wszystkim co jest. Ludzki umysł nie jest w stanie pojąć czym jest przestrzeń, nieskończoność. Wciska niewidzialną, niezgłębioną rzeczywistość w ramy bytu skończonego. Tym są próby opisu..., daremnym zmaganiem umysłu. Lepsze to niż bezrefleksyjny umysł nastawiony na konsumpcję i przyjemności, czy na zdobywanie i gromadzenie wiedzy, tytułów, zaszczytów.
Bożka Przypadka to nawet nie ma sensu omawiać, bo nie istnieje coś takiego jak przypadek, jak przypadkowe powstanie życie, czy przypadkowy, losowy jego rozwój. Przypadkiem ludzie nazywają prawo, którego nie znają, nie rozumieją...
zibimark pisze:
Nie ma żadnego sporu pomiędzy kreacjonizmem a ewolucją, tak jak nie ma sporu pomiędzy szablą a karetą. Problem jest bowiem głęboki.
Problem jest głęboki. Nie ma sporu pomiędzy kreacjonizmem a ewolucją - obie teorie są błędne. Zarówno kreacjonizm w takim rozumieniu, że wszystko zostało stworzone przez jakiegoś stwórcę, w którymś momencie, jak i darwinowska ewolucja są bzdurą. Jak jest, tego nie wiem.
O ewolucji polecam niezły artykuł, chociaż nie zgadzam się z autorem we wszystkim, ale we wszystkim, to praktycznie chyba z nikim się nie zgadzam.
http://innemedium.pl/wiadomosc/teoria-ewolucji-darwinaJeśli ktoś chce rozmawiać o Bogu, to niech najpierw zdefiniuje to pojęcie, co przez to rozumie.
Uważam, że ilu wierzących w Boga, tyle jest różnych koncepcji, czym on jest.