redmuluc pisze:
Elohim to liczba mnoga odnosząca się tylko i wyłącznie w określeniu do innych "zagranicznych" bogów...
Tutaj lekkie sprostowanie.
Bazując również na słowach Heisera z wykładu "Podważenie prac Sitchina":
"Elohim odnosi się do zagranicznych Bogów w hebrajskiej biblii , i tam jest mnogie.
Ale kiedy mówimy o czymś co ma związek z religią Izraelitów
liczba mnoga jest ekstremalnie rzadka. [..]
"Elohim jest morfologicznie mnogie, lecz Elohim może zarówno być pojedyncze jak i mnogie w znaczeniu (jest to zależne od 3 rzeczy : zasady gramatyki w hebrajskim, kontekstu historycznego i logicznego, oraz gramatycznej wskazówki znajdującej się gdzieś w tekście która pomaga zidentyfikować mnogie bądź pojedyncze znaczenie tego słowa)."
Warto o tym pamiętać
redmuluc pisze:
Od kiedy to YHWH to imię Elohim ?
Epos o Atra-hasis'ie wyraźnie wskazuje, że członkami Boskiej Rady mogli być
tylko i wyłącznie synowie Anu. W Asyryjskich i Babilońskich mitach wyraźnie jest napisane, że
synowie Anu to Anunnaki. Tak więc Boska Rada składała się wyłącznie z Anunnaki.
Ta sama Boska Rada została opisana (oczywiście fałszywie przetłumaczona) w Biblii. Po hebrajsku "grupa Bogów" / "Bogowie" to Elohim.
Epos o Atra-hasis oraz biblijna Boska Rada , to te same "zgrupowania", tak więc
Anunnaki = Elohim.Nie wiem jak można tego nie zauważać, skoro chyba każdy na tym forum doskonale wie, że biblijna opowieść o potopie jest zerżnięta ze starszych (m.in z Eposu o Atra-hasisie)
Jakie ważne wydarzenie miało miejsce na tej Radzie ?? Oprócz "ustaleń" co do potopu, można przeczytać wzmiankę właśnie o YHWH, który mianuje się na tego "najwyższego Boga".
Odpowiadając na Pana pytanie (mimo że retoryczne) - YHWH to imię jednego z uczestników Boskiej Rady czyli MUSIAŁ to być jeden z Anunnaki / Elohim. Biorąc pod uwagę zapiski mitologiczne z Sumeru/Babilonu czy też innych, można śmiało stwierdzić że "pierwowzór" YHWH to Enlil. Panteon Bogów jest praktycznie niezmienny w rożnych kulturach - zmianie ulegają jedynie imiona, lecz nie mam zamiaru się tutaj zagłębiać w ten temat.
redmuluc pisze:
YHWH to zlepek ugaryckiego EL i Balla
El + Baal (nie Ball) = YHWH ?? Pierwszy raz się z tym spotykam.
YHWH miał już swój przydomek w religii Ugaryckiej.
Był to El Shaddai
Wynika to ze zwykłej etymologii oraz z zapoznaniem się z tamtejszymi tekstami i wierzeniami. Księga Wyjścia 6:3 mówi wprost o El Shaddai'u , jako Bogu Abrahama. Można stąd przyjąć, że
El = YHWH (ale nie El + Baal) , a Shaddai to po prostu jego tytuł/przydomek (przyjmuje się, że Shaddai znaczy po prostu "WSZECHMOGĄCY" więc El Shaddai = Bóg Wszechmogący).
Warto tutaj zauważyć, że w wierzeniach Ugaryckich mianem "El" określało się najwyższego Boga - Stwórce. Natomiast w biblii hebrajskiej mianem El można było określić każdego innego Boga - dlatego ważny był przedrostek. W przypadku El-Shaddai mamy do czynienia z YHWH i wątpie aby podlegało to dyskusji zważywszy m.in na Wyjścia 6:2-3.
Można zadać pytanie : dlaczego jakiś pojedynczy Bóg nazwał się "Wszechmogący" ? Odpowiedź jest parę akapitów wyżej : zdobył on "najwyższe miejsce" w Boskiej Radzie.
Lecz co istotne, tradycja hebrajska nadaje swojemu Bogu tytuł Pana (Adon) i
przedstawia go jako głównego przeciwnika Baala. Tutaj jednak warto podkreślić, że nadanie epitetu "Adon" dla Boga Izraela (Adon YHWH) mogło zostać inaczej przedstawione niż jest to w rzeczywistości, bowiem tytułem "Pana" powinno się określać Baala, a nie YHWH - wg. niektórych tłumaczy imię "Baal" znaczy "Pan", ale nic dokładniej mi na ten temat nie wiadomo.
LECZ nie zmienia to faktu, że YHWH był ZAWSZE przedstawiany jako główny przeciwnik Baal'a. Sprowadzanie tych dwóch istot do jednej, jest według mnie bardzo błędne i nielogiczne.
Sam fakt pojawienia się tej wzmianki w Biblii jest bardzo dziwny, gdyż jednogłośnie mówi o istnieniu wielu Bogów. Jedyny sens pozostawienia tego w kanonie, to podkreślenie "Ja Jehowa umiem miażdżyć swych nieprzyjaciół, więc uważajcie". To tak na marginesie.
YHWH zwalczał ośrodki kultu Baal'a.
Stwierdzenie El+Baal=YHWH jest dla mnie zaskakujące, więc z chęcią zapoznam się z jakimiś materiałami na ten temat.
Nie można wzorować się TYLKO I WYŁĄCZNIE na jednej osobie. Heiser nie jest jedyną osobą w tym temacie. Są inni, równie wykształceni, którzy mają inne zdanie niż Mike. Poleganie na jednym, nie przyglądając się innym , to przyglądanie się jednej stronie medalu. Radzę się zapoznać z takimi osobami jak Thom Stark , Mark S. Smith , Parks i całym panteonem "bijących" się naukowców. Takie odnoszenie się w koło na jedną osobę to praktycznie henoteimz... Tak, Heiser odnosi się do wężowych istot, lecz robi to każda osoba która zajmuje się tematyką językową. Nie ma w tym nic niezwykłego, a powracanie w koło do jednej osoby nie powinno być domeną for dyskusyjnych.
Lecz co najważniejsze : Sitchin zmarł. Żerowanie na jego osobie ciągłymi docinkami jest po prostu kpiną. Można się do tego odnieść raz, w sposób łagodny, a nie co chwilę wracać na tą tematyke. Słowo się rzekło, argumenty padły, fakty zostały przedstawione, więc po co w koło powracać do Sitchina, a co gorsza robić to w sposób chamski i upodlający ?